Niestety, wygląda na to, że reżim Aleksandra Łukaszenki złamał kolejną osobę, która była mu niechętna. Aresztowany w Mińsku opozycyjny dziennikarz Raman Pratasiewicz udzielił bardzo zaskakującego wywiadu białoruskiej telewizji państwowej. W rozmowie uwięziony krytykował białoruską opozycję oraz krytyczny wobec Mińska kanał NEXTA, który jeszcze niedawno współtworzył. Z ust Pratasiewicza oberwało się również Polsce i Litwie…
W wyemitowanym w czwartkowy wieczór wywiadzie dla państwowej stacji ONT Pratasiewicz ze łzami w oczach wyraził skruchę i zapewnił, że współpracuje z prowadzącymi przeciwko niemu śledztwo, udzielając wszelkich możliwych informacji. Jak przyznał, anonimowo uczestniczył w konferencjach na platformie Zoom osób spiskujących przeciwko władzy i dążących do siłowego przewrotu oraz – jak przekonują władze – „fizycznej eliminacji” Alaksandra Łukaszenki. Twierdził, że robił to, ponieważ wyznaczono mu rolę łącznika pomiędzy „spiskowcami” a sztabem liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej. Część uczestników tego domniemanego spisku przebywa już w areszcie z zarzutami karnymi.
Pratasiewicz prosił też, by Łukaszenka „znalazł w sobie dość woli i zdecydowania”, by nie wydać go tzw. Ługańskiej Republice Ludowej, proklamowanej przez wspieranych przez Rosję separatystów na wschodzie Ukrainy, która poszukuje go za rzekomą walkę (Pratasiewicz zaprzeczył tym informacjom) w ukraińskim batalionie Azow w Donbasie.
W ponad półtoragodzinnym wywiadzie dla telewizji ONT Pratasiewicz przedstawił działalność opozycji oraz opozycyjnych kanałów na komunikatorze Telegram jako projekt sponsorowany przez zagraniczne służby, by osłabić Białoruś. Wymienił również nazwiska osób, które, jak przekonywał, były zaangażowane w „organizację i koordynowanie protestów” poprzez czat internetowy. Mówił m.in., że Polska i Litwa, które wspierają białoruską opozycję, robią to, by móc głośno krytykować Rosję i nie musieć przyjmować uchodźców z Bliskiego Wschodu w ramach UE. Jak powiedział, wspieranie „zbiegłych polityków” pozwala Polsce i Litwie na „głośne wystąpienia, którym przyklaskuje kolektywny Zachód”.
„Przegraliśmy” – powiedział Pratasiewicz, oceniając, że antyrządowe protesty na Białorusi, które współorganizował, skończyły się i więcej nie wybuchną. Zachodnie sankcje, jego zdaniem, mają na celu zrujnowanie białoruskiej gospodarki, by „głodujący Białorusini” wyszli znowu na ulice, czego „Swiatłana Cichanouska ma świadomość”.
Organizację mniejszości białoruskiej w Polsce Białoruski Dom i autora kanału NEXTA, Sciapana Puciłę, Pratasiewicz oskarżył o „schematy korupcyjne” z polskim rządem i partią PiS. Według niego Białoruski Dom kontroluje całą białoruską opozycję i otrzymuje miliony od polskiego rządu. Pratasiewicz twierdził np., że Białoruski Dom otrzymał 53 mln złotych na pomoc uchodźcom, lecz w istocie jej nie udzielał. Wielokrotnie powtarzał przy tym, że to Puciła „zbierał wszystkie laury”, podczas gdy jego praca była niedoceniana. Twierdził m.in., że Puciła przyjmował pieniądze od rosyjskiego „oligarchy” i zajmował się działalnością, która wykraczała poza dziennikarstwo.