Tak Orban ugościł Morawieckiego. Na stole same frykasy

Premier Mateusz Morawiecki poleciał w czwartek do Viktora Orbana, żeby ustalić wspólną strategię w negocjacjach z Unią Europejską. Fakt poznał wykwintne menu, którym premier Węgier uraczył szefa polskiego rządu.

Wspólny lunch premierów Węgier i Polski rozpoczął się o godz. 13:15 i trwał do 14:30. Mateuszowi Morawieckiemu w czasie obiadu towarzyszyli minister ds. UE Konrad Szymański, rzecznik rządu Piotr Muller i stały przedstawiciel RP przy UE Andrzej Sadoś.

Niejeden by pozazdrościł frykasów, które podano na lunch w Klasztorze Karmelitów. Na przystawkę szefom rządów podano zapiekanego bakłażana nadziewanego kozim serem oraz sałatkę z papryką i orzeszkami piniowymi. Potem na stole pojawiła się zupa krem z dyni z prażonymi pestkami dyni.

Na drugie danie Mateusz Morawiecki mógł wybrać polędwicę wołową pieczoną w całości ze smażoną gęsią wątróbką w sosie borowikowym lub szarego suma z rusztu, podanego w sosie gulaszowym ze smażoną kapustą kiszoną z dżemem pomidorowym.

Jako dodatki podano brukselkę z dżemem pomidorowym oraz zapiekankę ziemniaczaną.

 Cztery rodzaje win do obiadu 

Na deser premiera Morawieckiego uraczono słynnymi naleśnikami à la Gundel. To danie typowe dla kuchni węgierskiej. Najczęściej podaje się je w formie tortu przekładanego masą orzechową i rodzynkami i oblanego sosem czekoladowym. Naleśniki przed podaniem skrapiane są alkoholem i efektownie podpalane.

W czasie lunchu premierów nie mogło zabraknąć wykwintnych trunków. Do obiadu podano ich aż cztery rodzaje. Goście mieli do wyboru słynne wengierskie białe wino „Ezerjó” z 2012 r., uprawiane w regionie Mór; czerwone wina „Prestige Cuvee” z 2007 r. oraz  „Bonsai Kadarka” z 2016 r., a także słodki tokaj „Aszú”, zaliczany do najlepszych win likierowych na świecie.

 Test przed wylotem do Budapesztu 

Wizyta premiera Morawieckiego na Węgrzech związana była z wetem wobec budżetu UE, jakim zagrozili szefowie rządów Węgier i Polski. Nie zgadzają się na mechanizm praworządności, od którego ma zależeć wypłata środków finansowych od przyszłego roku.

Mateusz Morawiecki poleciał do Budapesztu, chociaż na Węgrzech obowiązuje stan zagrożenia z powodu epidemii koronawirusa. W ciągu ostatniej doby potwierdzono tam 6360 zakażeń. Przed wylotem, o godz. 7.30, członkowie polskiej delegacji w ogrodzie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zostali poddani testom na obecność COVID-19.

Przed wylotem polska delegacja została poddana testom na COVID-19.

Na Węgrzech ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego i wprowadzono ostre obostrzenia dotyczące przemieszczania się.

FAKT.PL

Więcej postów