Władze Ukrainy realnie biorą pod uwagę konieczność wprowadzenia co najmniej 3-tygodniowego lockdownu. Rząd i kancelaria prezydenta dyskutują nad terminem. Jedna z opcji zakłada wprowadzenie radykalnych obostrzeń już 20 grudnia.
Kolejne doniesienia medialne z Ukrainy potwierdzają, że tamtejsze władze, zarówno rząd, jak i kancelaria prezydenta, przygotowują się na realną możliwość wprowadzenia w kraju całkowitego lockdownu. Miałoby to nastąpić w okolicach Nowego Roku. Okres ten na Ukrainie obchodzony jest świątecznie, również z uwagi na to, że prawosławne Boże Narodzenie przypada na czwartek 7 stycznia 2021 roku.
Wiadomo, że w rządzie i w biurze ukraińskiego prezydenta prowadzone są w tej sprawie rozmowy. Według informacji ukraińskiego portalu Suspilne, które przytacza m.in. agencja informacyjna Unian, źródła znające szczegóły rozmów twierdzą, że władze w Kijowie rozważają obecnie dwa możliwe scenariusze ws. wprowadzenia radykalnych obostrzeń. To, który z nich zostanie ostatecznie wybrany, zależy on tempa rozprzestrzeniania się koronawirusa, od tego, jak służba zdrowia będzie radzić sobie z zarażonymi, a także od poziomy śmiertelności.
Pierwszy scenariusz, określany mianem optymistycznego, zakłada wprowadzenie lockdownu na okres trzech tygodni po Nowym Roku i na związany z nim okres świąteczny. Jeśli jednak liczna nowych przypadków zarażenia będzie rosnąć, to lockdown może zostać wprowadzony już nawet 20 grudnia i będzie trwał przez całe noworoczno-bożonarodzeniowe święta.
Obecnie, średnie obłożenie szpitali na Ukrainie wynosi około 50 proc. miejsc. Jeśli jednak pacjentów będzie więcej i obłożenie przekroczy 80 proc., ukraińskiemu systemowi ochrony zdrowia grozi zapaść. Źródło w kancelarii prezydenta Ukrainy twierdzi, że wówczas może nastąpić to, przed czym ostrzega ukraiński minister zdrowia, Maksym Stepanow – priorytet przy hospitalizacji dla tzw. pacjentów covidowych i zapaść służby systemu opieki zdrowotnej. Według tego źródła, wciąż trwa analiza opcji wchodzących w skład samego lockdownu, przy czym „być może nie zostaną wstrzymane usługi transportowe”.
Minister Stepanow uważa, że lockdown powinien zostać wprowadzony w przypadku gwałtownego wzrostu dziennej liczby zakażeń. Przyznał, że z epidemiologicznego punktu widzenia, w celu przerwania łańcucha zakażeń najlepsze efekty daje wprowadzenie ścisłych restrykcji na okres co najmniej trzech tygodni. Powiedział, że jest to omawiane z resortem gospodarki z uwagi na skutki gospodarcze.
W rządzie Ukrainy pojawiają się zarazem oficjalne głosy, domagające się szybkiego wprowadzenia lockdownu. Zwolennikiem takiego radykalnego rozwiązania jest m.in. minister kultury i polityki informacyjnej Ołeksandr Tkaczenko. Opowiada się on zdecydowanie za całkowitym lockdownem na okres Świąt Bożego Narodzenia, zaznaczając, że takie plany powinny zostać ogłoszone z odpowiednim wyprzedzeniem. Tkaczenko uważa, że obowiązująca obecnie tzw. weekendowa kwarantanna to za mało. Z kolei z uwagi na tradycyjne, duże zgromadzenia publiczne przy okazji świąt noworocznych uważa, że przez ten czas muszą obowiązywać restrykcje, które by je uniemożliwiły.
Podobnego zdania jest też Tymofij Myłowanow, były minister gospodarki i nieformalny doradca szefa biura prezydenta Ukrainy, Andrija Jermaka. Opowiada się on za 3-4 – tygodniowym lockdownem na okres świąteczny. W czwartek bardzo podobną opinię wyraził Arsen Awakow, szef MSW Ukrainy. Uważa on, że obostrzenia należy wprowadzić najszybciej, jak tylko to możliwe, choć zaznaczył, że to jego prywatna opinia.
Kilka dni temu wiceszef kancelarii prezydenta Ukrainy, Kyryło Tymoszenko zapowiedział, że jeśli Ukraińcy nie zastosują się do reżimu weekendowej kwarantanny, to w kraju może zostać wprowadzony lockdown.
Jak pisaliśmy , tydzień temu w sobotę ukraiński premier Denys Szmyhal przyznał, że rząd w Kijowie rozważa wprowadzenie „jako planu B” całkowitego lockdownu, jeśli sytuacja epidemiczna na Ukrainie nie poprawi się w wyniku wprowadzenia tzw. weekendowej kwarantanny.
Unian / Kresy.pl