9 lipca oświęcimski Sąd Rejonowy ogłosi wyrok w sprawie zderzenia fiata seicento i kolumny BOR, w której jechała ówczesna premier Beata Szydło. Zadecydowała tak w środę sędzia Agnieszka Pawłowska. Prokuratura zażądała dla oskarżonego kierowcy fiata roku ograniczenia wolności. Obrona wniosła o uniewinnienie.
– Wnoszę o uznanie oskarżonego za winnego zarzucanego mu czynu. (…) Wnoszę o wymierzenie oskarżonemu kary 1 roku ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnie dozorowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięczne – mówił dziś kończąc swoją mowę prokurator okręgowy z Krakowa Rafał Babiński.
Obrona i oskarżony wnieśli jedynie o uniewinnienie.
W środę zakończyły się przed sądem mowy końcowe w procesie, który toczy się od jesienni 2018 r. Oskarżenie i obrona potrzebowały trzech rozpraw, by wyartykułować swoje stanowiska. Część, z uwagi na tajemnicę państwową, odbyła za zamkniętymi drzwiami.
Do wypadku doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów, w której jechała ówczesna premier Beata Szydło (jej pojazd był w środku kolumny) wyprzedzała fiata seicento. Jego kierowca Sebastian Kościelnik (wyraził zgodę na publikację danych -PAP) przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto ówczesnej szefowej rządu, które wjechało w drzewo. Poszkodowana została premier oraz funkcjonariusze BOR.
Śledczy zarzucili kierowcy fiata nieumyślne spowodowanie wypadku.
Proces trwał od połowy października 2018 r.