Przez 10 lat Kaczyński odezwał się do niej tylko raz. Kluzik-Rostkowska opowiedziała o tej sytuacji

W ciągu 10 ostatnich lat Jarosław Kaczyński odezwał się do mnie jeden raz. To była krótka, prywatna rozmowa. Muszę powiedzieć, że chyba ciągle jest na mnie obrażony – zdradziła Joanna Kluzik-Rostkowska (KO) w programie „Koronawirus. Raport Faktu”.

Joanna Kluzik-Rostkowska (56 l.) bardzo dobrze zna szefa PiS, Jarosława Kaczyńskiego. Na początku lat 90. była dziennikarką „Expressu Wieczornego”. Dziennik należał wówczas do Fundacji Prasowej „Solidarność” – kontrolowanej przez Porozumienie Centrum, czyli partię braci Kaczyńskich.

Gdy PiS doszedł do władzy u schyłku 2005 roku, Kluzik-Rostkowska należała do zaufanych osób tego środowiska. Została wiceszefową resortu pracy i polityki społecznej, później była wiceministrem rozwoju, a po zerwaniu przez PiS koalicji z Samoobroną i LPR wróciła do resortu pracy jako minister. Od końca kwietnia 2010 roku była szefową sztabu kandydata PiS Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. A już w listopadzie… została z hukiem wyrzucona z PiS. Zarzucono jej, że szkodzi partii, bo w trakcie samorządowej kampanii wyborczej w mediach otwarcie dyskutuje o tym, co dzieje się w PiS.

Dziś Kluzik-Rostkowska jest posłanką Koalicji Obywatelskiej. Przeszła do niej za rządów Donalda Tuska. Jakie dziś są relacje posłanki z dawnym kolegą, Jarosławem Kaczyńskim? Rąbka tajemnicy uchyliła Agnieszce Burzyńskiej w programie „Koronawirus. Raport Faktu”. – Czy Jarosław Kaczyński jest na panią śmiertelnie obrażony? – zapytała Burzyńska? – Chyba tak. I to od 10 lat – odparła z uśmiechem Joanna Kluzik-Rostkowska. I wyjaśniła: – W ciągu tych dziesięciu lat odezwał się do mnie raz. Zdarzyła się taka sytuacja, że nie mógł mnie minąć, więc się odezwał. To była bardzo krótka, prywatna rozmowa. Muszę powiedzieć, że chyba ciągle jest na mnie obrażony. 

Oto co jeszcze mówiła w programie Joanna Kluzik-Rostkowska:

 Fakt: Jak to jest, że my siedzimy w domu, a Jarosław Kaczyński jedzie na cmentarz albo bierze udział w spotkaniu w dosyć dużym gronie. Pani zna prezesa. Dlaczego on tak postępuje?    Joanna Kluzik-Rostkowska:  Jarosław Kaczyński chciał być w tych miejscach. Jego otoczenie robi wszystko, żeby go zadowolić. W związku z tym nawet im nie przyszło do głowy, żeby powiedzieć, aby tego nie robił. A potem już to poszło samo. Najbliżsi współpracownicy chcieli się zmieścić w kadrze, żeby pokazać jak są blisko Jarosława Kaczyńskiego. I stąd się zrobił ten tłum. Na Twitterze pytałam polską policję, która próbowała tłumaczyć, że Jarosław Kaczyński był na Powązkach w ramach swojej funkcji. Zapytałam więc, czy ja jako posłanka na Sejm, ktoś, kto stracił w katastrofie smoleńskiej wiele ważnych dla siebie osób też może się udać na Powązki. Do dziś czekam na odpowiedź.

 Czy w świetle ostatnich wydarzeń (sprzeciw Jarosława Gowina względem wyborów korespondencyjnych i w efekcie ustąpienie wicepremiera ze stanowiska – red.) mamy podstawy sądzić, że koalicja Zjednoczonej Prawicy się rozpada? 

Mam za sobą podwójne doświadczenie rządów koalicyjnych. Pierwsze jako wiceminister pracy w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza i później – Jarosława Kaczyńskiego. Pamiętam sytuację, kiedy pracowałam z Jarosławem Kaczyńskim i zgłaszaliśmy program polityki rodzinnej. Nawet nie informowaliśmy współkoalicjantów, że taki program będziemy prezentować. Nie była to więc koalicja współpracy. Mam też doświadczenie z rządu PO i PSL. I była tu zupełnie inna jakość, polegająca na pełnej współpracy, uzgadnianiu różnych pomysłów.

 Jaka jest obecnie rola Jarosława Gowina?   To nie jest twardy gracz. Myślę, że do samego końca będzie próbował zjeść ciastko i mieć ciastko. Absurdalne jest to, że jest szefem partii, która współrządzi, sam jest przeciw wyborom korespondencyjnym, a partia za. Chciałby odegrać dużą rolę polityczną, ale jak najmniejszym kosztem i żeby się nie narażać. Ale tak się nie da – szczególnie w ciężkich czasach.

 Jak ocenia pani postawę Zbigniewa Ziobry?   Sądzę, że przygotowuje się do odegrania jakiejś roli. Dziś Jarosław Kaczyński jest znacznie słabszym Jarosławem Kaczyńskim niż 10 czy 15 lat temu. Ośrodków sprawowania władzy jest kilka, bo jest premier Morawiecki, są Ziobro, Gowin. Im słabszy będzie Kaczyński, tym chętniej pozostali będą chcieli odgrywać własne role, każdy po swojemu. Skoro raz już konstrukcja została naruszona, to będzie trzeszczeć.

Koronawirus i rządowe obostrzenia zmierzające do ograniczenia jego rozprzestrzeniania wywróciły do góry nogami codzienne życie Polaków. Wielu z nas czeka, aż ograniczenia zostaną złagodzone, a w końcu całkiem zniesione. Czy już niedługo, choć koronawirus nie został pokonany, będziemy mogli na to liczyć? Jest szansa, że Polski rząd weźmie przykład z pobliskich krajów, rezygnujących z części obostrzeń. Co zostanie otwarte pierwsze?

10 kwietnia media obiegły zdjęcia Jarosława Kaczyńskiego, który wjechał limuzyną na zamknięty dla zwykłych Polaków cmentarz na warszawskich Starych Powązkach. Ich publikacja wywołała oburzenie m.in. polityków opozycji, ale nie tylko. Wśród wielu głosów krytykujących zachowanie szefa PiS szczególnie mocno wybrzmiała opinia Ilony Łepkowskiej, jednej z najbardziej cenionych serialowych scenarzystek. Co na to politycy PiS? O opinię zapytaliśmy wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości, Adama Lipińskiego. Polityk skwitował całe wydarzenie jednym zdaniem.

Była jedną z najbardziej nieszczęśliwych gwiazd kina. Gdy nieśmiała szwedzka aktoreczka przeprowadziła się do Los Angeles, zrobiła wielką karierę. Popularność jednak wcale nie była jej marzeniem. Greta Garbo obsesyjnie przed nią uciekała. Nie ufała ludziom, zrywała kontakty z tymi, którzy mogli sprzedać prasie plotki na jej temat. Nie udzielała wywiadów, odrzucała zaproszenia na bankiety. Zamykała się w domu na cztery spusty i rozmyślała. Nikomu nie udało się na zawsze zdobyć jej zaufania. Zmarła samotnie w święta Wielkanocne, 15 kwietnia 1990 roku.

Kasia Kowalska (46 l.) przeżywa w ostatnich tygodniach trudny czas. Pod koniec marca w emocjonalnym nagraniu opublikowanym w sieci oświadczyła, że jej mieszkająca w Anglii córka, Aleksandra Julia Yoriadis, leży ciężko chora w szpitalu. Teraz piosenkarka z okazji świąt wielkanocnych postanowiła złożyć życzenia swoim fanom. Jednocześnie powiedziała, w jakim stanie znajduje się jej córka.

Korea Południowa ze względu na skuteczne stłamszenie epidemii w zarodku to dla innych krajów przykład w walce z koronawirusem. Jednak ostatnie doniesienia płynące stamtąd niepokoją i mogą podkopać nadzieje na szybkie zwycięstwo nad pandemią. To również kolejny dowód na to, jak mało jeszcze wiemy o zdradliwym wirusie.

Choć od śmierci aktora Grzegorza Czepułkowskiego minęły już dwa tygodnie, sprawa wciąż nie jest jeszcze wyjaśniona. Prokuratura nadal prowadzi śledztwo, które może potrwać nawet do sześciu tygodniu – informuje portal Plejada.pl.

W związku z epidemią i ograniczeniami duże sklepy spożywcze przed świętami wydłużyły godziny otwarcia. Po świętach część z nich zostanie przy tych godzinach, a część zaproponuje klientom nowe pory otwarcia sklepów.

Gdy na początku roku w Chinach wybuchła epidemia koronawirusa, w Polsce mało kto traktował ją poważnie. Jednak Łukasz Bok (26 l.), założyciel strony Konflikty i Katastrofy Światowe (KiKŚ) już wtedy przestrzegał przed nieznaną chorobą swoich czytelników. I choć wielu z nich zarzucało mu, że panikuje, on skrupulatnie odnotowywał każdą informację na temat koronawirusa. Dziś pandemia opanowała cały świat.

Rodzina 26-letniego Pawła Miałkowskiego z Radomia (woj. mazowieckie) jest załamana. Młody mężczyzna zmarł nagle w Niemczech, osieracając trójkę małych dzieci. Jego najbliżsi mają ogromny problem ze zorganizowaniem pogrzebu. Nie stać ich na sprowadzenie ciała do Polski. Zorganizowano internetową zbiórkę pieniędzy.

Koronawirus rozprzestrzenia się w Polsce. W kraju mamy 7202 osoby zakażone koronawirusem i 263 ofiary śmiertelnych. Do tej pory wyzdrowiało 618 osób. Epidemia uniemożliwiła nam spotkania z rodziną i znajomymi przy świątecznym stole. Czy udało nam się powstrzymać potrzebę kontaktu z najbliższymi i zdaliśmy ten ważny w dobie koronawirusa egzamin? „Jak Polacy przestrzegali zaleceń dotyczących ograniczenia spotkań w święta, zobaczymy za siedem, dziesięć dni” – powiedział we wtorek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

FAKT.PL

Więcej postów