Tadeusz Rydzyk nie obchodził 74. urodziny w spokoju. Ojciec dyrektor dostał prezent, który z pewnością nie sprawił mu przyjemności. Mimo prób, nie udało mu się uniknąć przykrych doświadczeń.
Tadeusz Rydzyk musiał być bardzo rozczarowany scenami, jakie odbywały się w dniu jego 74. urodzin. Z pewnością wolałaby świętować w inny, nieco spokojniejszy sposób, pewne osoby jednak postarały się, aby dostał niezapomniany prezent. To, co zobaczył, na pewno nie sprawiło mu radości.
Tadeusz Rydzyk nie miał powodów do radości w swoje urodziny. Dostał koszmarny prezent
3 maja od dawna był sporną datą. Toruński Strajk Kobiet chciał w tym dniu urządzić manifestację feministek, jednak niektóre osoby starały się udaremnić te próby. Awantura o prawo do urządzenia pikiety zakończyła się w sądzie.
Przeciwnicy zorganizowania manifestacji powoływali się przede wszystkim na zgromadzenie studentów Ojca Dyrektora, którzy mieli w tym samym czasie i miejscu organizować własne zgromadzenia. Sąd jednak oddalił ten wniosek mówiąc, że nic nie dokumentuje owych zebrań: żadne nagrania, zdjęcia ani relacje.
Anna Sobecka, posłanka PiS, także starała się nie doprowadzić do pikiety twierdząc, ze w przeszłości dochodziło na nich do obrazy uczuć religijnych, co jest niezgodne z prawem. Wszystkie starania okazały się nieskuteczne, a Tadeusz Rydzyk musiał zmierzyć się z grupą radosnych feministek. To na pewno był niesamowicie przykry prezent dla duchownego, który znany jest ze swych konserwatywnych poglądów.
Toruński Strajk Kobiet postanowił w pełni wykorzystać przyzwolenie sądu na manifestację i z pompą przeszedł obok siedziby Radia Maryja. Wielu uczestników śpiewał Tadeuszowi Rydzykowi „Sto lat” po polsku i angielsku, a część z nich była ubrana w stroje nawiązujące do uniwersum znanego z Harry’ego Pottera. Stylizacje miały odnosić się do palenia książek, jakiego dopuścili się księża jednej z polskich parafii. Nie zabrakło także ogromnej flagi w kolorach tęczy, symbolizującej środowisko LGBT.
Pikieta miała jednak na celu więcej, niż tylko zepsucie urodzin Ojca Dyrektora. Główną myślą było zwrócenie uwagi na problemy, jakie dotykają wszystkie osoby związane właśnie ze środowiskiem LGBT. Feministki chciały zwrócić uwagę na dyskryminację tych osób ze względu na swoją orientację czy poglądy, co według nich jest niedopuszczalne.
Innym ważnym dla nich tematem były wszelkie dotacje, które otrzymuje toruńska rozgłośnia radiowa. Nie zgadzają się, aby państwo dawało Radiu Maryja jakiekolwiek pieniądze, bowiem część z nich sądzi, że wszystkie fundusze i tak są przeznaczane na prywatne potrzeby Tadeusza Rydzyka.
ta manifestacja nie powinna miec miejsca !
Ta demonstracja to była zwykła mowa nienawiści !!!