Krowa plus i świnia plus – tak internauci komentują w memach propozycję, która wyszła w czasie konwencji PiS w Kadzidle. Zobacz w galerii reakcję internetu. Krowa plus i świnia plus to to dopłaty, które Jarosław Kaczyński zapowiedział dla protestujących rolników. Ile wynosi wysokość proponowanych dopłat: co najmniej 100 zł na każdą świnię i 500 zł na krowę. Skąd Prawo i Sprawiedliwość weźmie środki na finansowanie programu. Z pieniędzy unijnych planowanych w ramach najnowszego budżetu.
Propozycja dopłat dla rolników padła w czasie konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Kadzidle. Jarosław Kaczyński zapowiedział wówczas dopłaty dla rolników zajmujących się samodzielną produkcją paszy dla zwierząt. Mają otrzymać oni co najmniej:
Sprawa wsparcia tych gospodarstw rolnych, które będą po pierwsze hodowały zwierzęta, które tu się rodzą, czyli z własnego chowu, hodowały w oparciu o własną pasze, zapewniały zwierzętom tzw. dobrostan i w zamian za to otrzymywały bardzo poważne wsparcie. – mówił Jarosław Kaczyński.
Wsparcie dla lokalnych producentów żywności ma być możliwe dzięki zwiększeniu udziału Polski w puli środków pochodzących z Unii Europejskiej na rolnictwo. Było 8 procent, wywalczymy, to, że będzie więcej – powiedział prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
Kaczyński zwrócił uwagę również na fakt, że środki unijne i ich podział przyprawiają o poczucie „pewnej szczególnej niesprawiedliwości”.
Jak zauważył prezes PiS:
80 proc. środków przypada bardzo wielkim gospodarstwom rolnym,
20 proc. mniejszym i średnim.
Krowa plus i świnia plus. Dopłaty ze środków UE
Skąd mają pochodzić wspomniane środki? Jak informuje na Twitterze europoseł Zbigniew Kuźmiuk mają to być pieniądze z Unii Europejskiej, pochodzące z II filara wspólnej polityki rolnej i obowiązywać mają od roku 2021, który rozpoczyna kolejną perspektywę finansową UE.
Zgodnie z projektem Komisji Europejskiej na lata 2021-2027 wysokość budżetu ma wynieść 365 mld euro dla państw członkowskich Unii Europejskiej.
Na dopłaty dla rolników ma zostać przeznaczone 265 mld euro – jednak nie wiadomo jaka część tej kwoty trafi do polskich rolników.
W Kadzidle padła również deklaracja wsparcia wsi ze strony premiera Mateusza Morawieckiego, który mówił, że trudno mniejszym przedsiębiorcom rywalizować z rekinami.
Wiemy dobrze, że trudno jest, żeby wróbelek pływał tak samo sprawnie jak rekin. Nie można wymagać, żeby małe przetwórstwo było tak sprawne jak wielkie korporacje. Dlatego przygotowaliśmy regulację, dzięki której mały przedsiębiorca dostanie do pół miliona złotych dopłaty na różne przedsięwzięcia, żeby mógł konkurować na rynku z większymi przedsiębiorcami – mówił Morawiecki w Kadzidle.
Prezes zachowuje sie jak wlasciciel Polski , rozdaje to do czego nie ma prawa.