Beata Szydło jest jedną z najpopularniejszych przedstawicielek rządu Zjednoczonej Prawicy. Choć już od niemal roku nie stoi na jego czele, aprobata dla jej pracy sięga zwykle kilkudziesięciu procent. W tym miesiącu jednak najważniejszy sondaż jej nie obejmował. Beata Szydło po utracie stanowiska Prezes Rady Ministrów na rzecz Mateusza Morawieckiego w wyniku rekonstrukcji rządu, przeprowadzonej przez Jarosława Kaczyńskiego, kieruje obecnie Komitetem Społecznym rządu. Pracuje także w randze wicepremier i minister bez teki. Popularność zasłużonej działaczki, która kierowała m.in. kampanią prezydencką Andrzeja Dudy, słabła powoli i utrzymywała się na wysokim poziomie, nawet gdy dochodziło np. do afery z nagrodami dla jej gabinetu, czy gdy nie wyszła do protestujących niepełnosprawnych i ich opiekunów. Szydło jest po prostu lubiana przez wyborców PiS i trudno będzie to zmienić.
Istnieje jednak sposób na wyciszenie Szydło, a mianowicie nie mówienie o niej oraz nie publikowanie treści na jej temat. O ile media prywatne będzie trudno do tego zmusić, to te państwowe nie powinny mieć z tym najmniejszego problemu.
Beata Szydło zniknęła z sondażu przez premiera?
Co miesiąc CBOS, czyli Centrum Badania Opinii Społecznej publikuje sondaże, dotyczące sympatii wobec najważniejszych polityków. Ich lista jest zwykle stała na okres kadencji Sejmu, a miejsca w czołówce zajmują rządzący. Wysoko w zestawieniu figurowała także Beata Szydło, która w zeszłym miesiącu otrzymała pozytywne oceny od aż 46 proc. respondentów, ankietowanych przez CBOS. W tym miesiącu nie było jej jednak na liście interesujących instytucję polityków.
Natychmiast pojawiły się insynuację, iż jest to bezpośrednia sprawka Mateusza Morawieckiego. Premier miał za pomocą swojego człowieka w radzie CBOS Tomasza Matyni, wpłynąć na decyzję o nieumieszczaniu nazwiska byłej premier w zestawieniu.
Konflikt premiera ze swoją poprzedniczką
Zgrzyty między Beatą Szydło a Mateuszem Morawieckim pojawiły się już w zeszłym roku. Jednym z nich był brak zgody Prezes Rady Ministrów na przyjęcie przez gabinet stworzonej przez ówczesnego ministra finansów Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Dochodziło również do zwolnień osób podlegających Morawieckiemu w MF, co z pewnością wpłynęło na relacje między nimi. Jak zauważył w lutym 2017 roku publicysta Andrzej Stankiewicz, Szydło już wtedy widziała w Morawieckim konkurencję. – […] ona to doskonale wie. Rozumie, że Morawiecki stanowi dla niej pewnego rodzaju zagrożenie polityczne. Premier miała już wcześniej kilka wypowiedzi dystansujących się od tego programu albo wręcz krytykujących Morawieckiego. Ale również dzieje się coś w tle – powiedział w rozmowie z „Super Expressem”.
PIKIO.PL