W dniu wizyty kanclerz Niemiec w Polsce Witold Waszczykowski skomentował nasze relacje z zachodnim sąsiadem. Zachowanie Angeli Merkel ws. przedłużenia mandatu Donalda Tuska w RE nazwał „skrajnie lekceważącym i antypolskim działaniem”.
Większość niemieckich ministrów, z Angelą Merkel na czele, jest dziś w Warszawie na konsultacjach międzyrządowych ze swoimi polskimi odpowiednikami. Spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim i innymi członkami rządu są zaplanowane w Belwederze i Kancelarii Premiera. Rozmowy mają dotyczyć m.in. gospodarki, polityki europejskiej i bezpieczeństwa.
Przed wizytą „Dziennik Gazeta Prawna” opublikował artykuł byłego szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego z jego spojrzeniem na relacje polsko-niemieckie.
Były minister pyta:
„Czy Berlin będzie kontynuował kurs na przeczekanie i osłabienie polskiego rządu, czy zaakceptuje rzeczywistość i przystąpi do partnerskiej współpracy w rozwiązywaniu problemów bilateralnych, regionalnych, europejskich?”
– czytamy.
Waszczykowski opisuje – jego zdaniem – negatywne działania Niemiec wobec Polski w czasie rządów PiS. Wymienia m.in. „bezprecedensowy atak niemieckich mediów”, który ma „nie być efektem ich wolności”; „negatywne komentarze i groźby niemieckich polityków” czy „skrajnie lekceważące, antypolskie działanie Angeli Merkel w sprawie przedłużenia mandatu Donalda Tuska w Radzie Europejskiej”.
„Berlinowi marzy się, by w naszych relacjach było tak, jak było” – czytamy w artykule byłego ministra. „Nie ma zgody na wasalizację wobec Berlina” – dodaje.
Jego zdaniem rząd Merkel powinien „zaakceptować rzeczywistość” i zająć się rozwiązaniem problemów. Wśród nich były szef dyplomacji widzi m.in. reformę Unii Europejskiej, bezpieczeństwo regionalne, sposób podejmowania decyzji w UE i sprawa Nord Stream 2, który Waszczykowski nazywa „gazociągiem z piekła rodem”.
GAZETA.PL