Brytyjski minister obrony narodowej zrezygnował ze stanowiska. Powodem dymisji jest ujawnienie przypadków molestowania seksualnego przez posłów Izby Gmin oraz polityków największych ugrupowań politycznych.
W ubiegłym tygodniu brytyjskie media informowały, że aż 40 parlamentarzystów brytyjskiej Partii Konserwatywnej może być zamieszanych w najnowszą seksaferę Wielkiej Brytanii. Grupa kobiet pracujących w Westminsterze założyła konferencję na komunikatorze WhatsApp, w której wymienia się nazwiskami niewłaściwie zachowujących się polityków. Aby położyć kres spekulacjom, premier May zwróciła się za pośrednictwem swojej rzeczniczki do zachowujących anonimowość ofiar molestowania. Zapowiedziała ona, że wszelkie oskarżenia „zostaną potraktowane wyjątkowo poważnie”.
Jak podaje „Sunday Times”, wiceminister ds. handlu międzynarodowego Mark Garnier miał inicjować niewłaściwie zachowania w stosunku do swojej asystentki. Z kolei były minister pracy Stephen Crabb przyznał się do tego, że wysyłał wiadomości z podtekstami erotycznymi do 19-latki, która ubiegała się o staż w jego biurze.
Działaczka Kate Maltby twierdzi, że wicepremier Damian Green miał sugerować, że romans z nim pomoże kobiecie w karierze, a także kierować wiele niestosownych uwag. Polityk stanowczo odpiera wszystkie zarzuty i zapowiada pozew o zniesławienie. Z kolei „The Guardian” poinformował, że minister obrony narodowej Michael Fallon podał się do dymisji. Polityk przyznał, że w przeszłości jego zachowanie mogło nie spełniać standardów moralnych i etycznych. Jego rezygnacja ze stanowiska została przyjęta przez premier Theresę May. Fallon nie podał konkretnych powodów swojej dymisji. Znajomi polityka mówią anonimowo, że Fallon miał się przyznać do tego, że niektóre jego zachowania wobec kobiet były niewłaściwe i nie powinny mieć miejsca. W rozmowie z BBC Fallon powiedział, że obecnie zmienia się kultura polityczna. – To, co jeszcze 10-15 lat temu było dopuszczalne, obecnie jest nie do zaakceptowania. Musimy wszyscy spojrzeć sobie w oczy i poprawić nasze zachowanie – tłumaczył.
Dawn Butler, sekretarz ds. równości płci twierdzi, że winę za przypadki molestowania seksualnego ponoszą brytyjskie zasady. – Wśród 650 posłów aż 500 to mężczyźni. Wiele z nich ukończyło prywatne szkoły, gdzie wmawiano im, że mogą być panami świata. Teraz to kobiety ponoszą konsekwencje tego typu wątpliwej jakościowo edukacji – podkreśliła.
THE GUARDIAN