Siły amerykańskie przeprowadziły w Afganistanie akcję odwetową w związku z wcześniejszym atakiem talibów. Akcja nie poszła po myśli wojskowych. W wyniku bombardowania ucierpieli cywile, NATO podaje informacje o niewinnych ofiarach.
Amerykańskie wojsko, wspierające siły afgańskie, przeprowadziło akcję odwetową skierowaną przeciwko talibom. Odwet związany był z wcześniejszym atakiem fundamentalistów na lotnisko międzynarodowe i jego okolice w Kabulu.
W tym czasie do stolicy Afganistanu przybyli z niezapowiedzianą wizytą: minister obrony USA James Mattis i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. W ataku rakietowym i moździerzowym nie ucierpiał nikt z amerykańskiej delegacji. Jednak w jednym z budynków w okolicach lotniska zginęła jedna osoba, a 11 zostało rannych.
Akcja armii USA została przeprowadzona z powietrza. Na siedziby talibów wojska afgańskie i amerykańskie zrzuciły z samolotów grad pocisków, „niestety jeden pocisk źle zadziałał, co spowodowało ofiary cywilne”, jak podaje NATO w swoim komunikacie.
Sojusz Północnoatlantycki wyraził „głęboki żal” w związku z ofiarami cywilnymi. Zapowiedziano także przeprowadzenie szeroko zakrojonego śledztwa, które ma zbadać przebieg operacji i wadliwą amunicję.
– Podejmujemy wszelkie możliwe kroki, by unikać ofiar cywilnych – czytamy w komunikacie.
ŹRÓDŁO: RMF24.PL