Po długiej walce z chorobą zmarł Bohdan Smoleń, aktor i satyryk. Jego życie było piękne pasji i ciekawych ról aktorskich, ale też przeplatało się z rodzinnymi dramatami. W 1989 roku jeden z jego synów popełnił samobójstwo. Rok później na życie targnęła się żona Smolenia.
– Bardzo chciałbym się dowiedzieć, jak wyglądały te ostatnie godziny życia Piotrka. Miał piętnaście lat. Wyszedł po taśmy z Teya, które pożyczył koledze. I już nie wrócił do domu – mówił w wywiadzie dla wysokieobcasy.pl Bohdan Smoleń. Śmierć syna była niestety dopiero początkiem koszmaru aktora…
Rok później jego żona Teresa powiesiła się na biustonoszu. – Wieczorem przyjechał kolega Andrzej. Piliśmy, rozmawialiśmy o wszystkim, tylko nie o śmierci. W pewnej chwili Teresa poszła na górę, była zmęczona. Kiedy goście już wychodzili, poszedłem po nią, żeby się zeszła pożegnać. Powiesiła się na biustonoszu – kontynuował pogrążony w żałobie artysta.
Smoleń został sam z dwoma synami 17-letnim Maciejem i 10-letnim Bartłomiejem. Dziś to oni opłakują ojca. Bohdan Smoleń zmarł 15 grudnia 2016 roku w wieku 69 lat. Miał poważne problemy z płucami przez nadmierne palenie papierosów, przeszedł dwa udary mózgu.
SE.PL
pijak doprowadzi? do ruiny siebie i swoja rodzin?.