To się w głowie nie mieści! Pijany, do tego uzbrojony w broń palną funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu pilnował wczoraj głównego wjazdu do Kancelarii Premiera. Miał ok. 2 promili alkoholu we krwi. Interweniowała stołeczna policja, a BOR już wszczął postępowanie dyscyplinarne.
Sprawa zapewne nie wyszłaby na jaw, gdyby nie nasz fotoreporter, który robił zdjęcia w okolicach Kancelarii Premiera w Alejach Ujazdowskich. Kiedy podszedł do niego oficer BOR, fotograf wyczuł od niego mocną woń alkoholu. Funkcjonariusz bełkotał i chwiejnym krokiem szybko oddalił się do… budynków Kancelarii. Dosłownie kilka chwil później przy bramie, której miał pilnować funkcjonariusz, pojawił się samochód rządowy z premier Beatą Szydło w środku. Wezwana na miejsce stołeczna policja, a także oficerowie BOR byli w szoku. – Interwencja została zgłoszona przez osobę prywatną i dotyczyła możliwości pełnienia służby przez funkcjonariusza BOR pod wpływem alkoholu. Skierowana na miejsce policyjna załoga potwierdziła ten fakt. Sporządzoną w tej sprawie dokumentację przekazano służbom kontrolnym Biura Ochrony Rządu – mówi nam Tomasz Oleszczuk z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji. – Badania potwierdziły obecność alkoholu we krwi. Wszczęliśmy postępowanie dyscyplinarne wobec naszego funkcjonariusza. Nie będziemy tolerować takich zachowań – mówi nam Grzegorz Bilski z biura prasowego BOR. Badania alkomatem wykazały ok. 2 promili alkoholu w wydychanym powietrzu. Według naszych ustaleń oficer (z 12 -letnim stażem w BOR) straci pracę. Wczoraj nie składał żadnych wyjaśnień, musiał wytrzeźwieć.
SE.PL
NO NO LADNIE PILNOWAL WSTYD
Pewnie swojak
Jak nam mój gust po sprawie z wypadkiem prezydenta na autostradzie -ca?y BOR do wymiany