Polski rząd zabrał się za ochronę środowiska – nowy projekt uderzy we wszystkich Polaków. Resort pracuje nad nowymi zasadami oceny zanieczyszczenia powierzchni ziemi. Początkowo projekt miał dotyczyć tylko przedsiębiorstw. Okazuje się jednak, że dotknie wszystkich Polaków.
Za same badanie jednego aru gleby trzeba będzie zapłacić 10 tys. zł. Jeżeli stan ziemi wymagać będzie oczyszczenia, koszt może wzrosnąć nawet do 70 tys. zł. Kto za to zapłaci? Zwykli obywatele…
Skąd pomysł na wprowadzenie tak restrykcyjnych procedur? Resort nie potrafi logicznie uzasadnić projektu, dlatego co pewien czas przywołuje niewiele mówiące hasło „dzięki nowym regulacjom polepszy się zdrowie Polaków”.
Jeżeli każdy właściciel działki jednoarowej będzie musiał wydać 10 tys. zł na badanie gleby, jego zdrowie z pewnością się nie polepszy. To jeszcze nie wszystko! Badanie powinno się powtarzać co 10 lat. Urzędnicy stworzyli przepisy z myślą o wielkich przedsiębiorstwach: energetycznych, paliwowych czy kolejowych. Dlaczego więc nie wyłączyli z nowych przepisów zwykłych obywateli?
Jeżeli przepisy Ministerstwa Środowiska wejdą w życie w takiej formie, największe straty zanotują deweloperzy, którzy często kupują ziemię przemysłową, żeby przekształcić ją na działki budowlane. Za samo badanie będą musieli zapłacić 10 tys. zł – to kwota od jednego ara ziemi. Osiedla bardzo często powstają na hektarach… A jeżeli gleba okaże się zanieczyszczona, na tak zwaną remediację wydadzą dodatkowe 60 tys. zł. Można się spodziewać, że przez to wzrosną ceny mieszkań, bo deweloperzy z pewnością przerzucą ten wydatek na nabywców.
Zgodnie z projektem badanie na własny koszt będą musieli przeprowadzić władający ziemią. W praktyce oznacza to, że regulacje dotyczyć będą zarówno właścicieli fabryki, jak i właściciela domu jednorodzinnego z ogródkiem. Jakie będą konsekwencje, jeżeli nie przeprowadzi się badania? Resort przewiduje nie tylko sankcje administracyjne, lecz także kary grzywny.
Opłaty za badanie można uniknąć, ale nie jest to sprawa prosta. Jeżeli udowodnimy, że nie jesteśmy odpowiedzialni za zły stan ziemi, obowiązek zapłaty spadnie na kogoś innego. Leszek Paprot, ekspert Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego twierdzi jednak, że może być to niemożliwe do ustalenia.
To jeszcze nie koniec zmian… Ministerstwo zamierza także obniżyć dopuszczalny limit szkodliwych substancji w glebie. Po badaniu okazać się może, że ziemia, która dotychczas była uznawana za czystą, teraz wymagać będzie oczyszczenia, wartego dziesiątki tys. zł.
– Nikt od Polski nie wymaga działań, nad którymi właśnie pracuje Ministerstwo Środowiska. Jeśli mamy wydawać pieniądze, to wydajmy je tam, gdzie przyniosą lepszy efekt środowiskowy lub społeczny. W tym przypadku są to niestety pieniądze zakopane w ziemi – podsumowuje w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Agata Staniewska, zastępca dyrektora departamentu energii i zmian klimatu w Konfederacji Lewiatan.
FAKT.PL
ale doj? plske ciekaw jestem kto doradza polak cz ?yd.
podaj dalej – ilu Polaków wyjecha?o, ilu pope?ni?o samobójstwo? http://www.almoc.pl/img.php?id=6957
… a moze by bylo dobrym pomyslem sprawdzic posiadlosci przez zydow I obywateli innych panstw I oplaty zwiazane z nimi. Napewno by sie skarb pantwa powiekszyl gdyby te wlasnie posiadlosci oplacaly za badania podwojnie.
Kto w tej Polsce straci? rozum i walczy z Polakami. Po takich ekscesach z dzia?kami PIS kopie dla siebie grób. Wielka szkoda bo bardzo PIS popiera?em. To oczywiste, ze rz?d potrzebuje pieni?dzy ale maja pod dostatkiem milionów i miliardów wszystkie „t?uste koty”. We Francji ka?dy „t?usty kot”, który zarabia milion i powy?ej p?aci 75% swojego dochodu osobistego pa?stwu. Mo?e czas to zrobi? w Polsce. Nie ma innego sposobu na popraw? sytuacji finansowej Skarbu Pa?stwa.
to pic i ?ciema – nie ma takiego projektu !!