SKANDAL! Generał od fotoradarów ucztuje za nasze pieniądze

Jeżeli komuś po lekturze stenogramów z podsłuchanych rozmów polityków wydawało się, że Radosław Sikorski z Janem Vincentem Rostowskim zapłacili majątek za ucztę w Amber Roomie, to tylko dlatego, że akurat żaden kelner nie nagrał kolacji, którą zafundowaliśmy byłemu już kierownictwu Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

 

W służbie tej od tygodni trwa kontrola. Audytorzy wzięli pod lupę m.in. wydatki służbowymi kartami byłego szefa GITD Tomasza Połcia (47 l.) i jego dyrektora generalnego Cezarego Bańki. I odkryli, że obaj panowie chętnie płacili nimi za kolacje. Późną wiosną 2013 r. w odnowionym hotelu Saskim przy placu Bankowym w Warszawie otwarto na nowo legendarną restaurację Der Elefant. 27 listopada 2013 roku Cezary Bańka zapłacił tam służbową kartą za kolację.

Musiała być naprawdę wystawna, bo – choć ceny tam do niskich nie należą – zebrał na jednym rachunku 1972 zł! Sikorski z Rostowskim w droższej knajpie zapłacili „zaledwie” 1352 zł.

Fakt, że oni byli we dwóch, a kontrolerzy podejrzewają – na podstawie zeznań pracowników GITD – że Połeć i Bańka na kolacje zabierali jeszcze swoje dwie najbliższe współpracowniczki z Inspektoratu. Podobnie miało być 11 lipca 2013 r. w restauracji Merliniego 5. Tam płacił Połeć – aż 720 zł!

Jak już pisaliśmy w Fakcie, Centralne Biuro Antykorupcyjne zajmuje się też skandalicznymi zakupami w GITD oraz podejrzanymi zleceniami na usługi i sprzęt informatyczny.

FAKT.PL

Więcej postów

2 Komentarze

  1. To nie ludzie s? ?li… Ale to prawo które im na to pozwala… jest z?e… Po co urz?dnikom s? potrzebne s?u?bowe karty bankowe… Przecie? to jest zach?ta do nadu?y?…

Komentowanie jest wyłączone.