Paweł Wojciechowski, główny ekonomista ZUS i były minister finansów w rządzie PiS, będzie kierował pracami zespołu, który przygotuje koncepcję jednolitego progresywnego podatku.
Prace nad nowym podatkiem, który łączyłby w sobie PIT ze składkami na ZUS i NFZ rozpoczął już specjalny międzyresortowy zespół. Jego liderem jest Paweł Wojciechowski, główny ekonomista Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i były minister finansów w rządzi PiS (stanowisko to zajmował przez około trzy tygodnie). Tę informację potwierdził w rozmowie z TVN24 BiS Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ZUS.
Jaki podatek?
Nowy podatek ma być progresywny, czyli stawka opodatkowania będzie rosła wraz ze wzrostem dochodu podatnika. Obecnie obciążenia są degresywne, a więc ktoś, kto otrzymuje płacę minimalną, jest obciążony bardziej niż zarabiający powyżej średniej.
– Progresja jest potrzebna, jeśli chcemy osiągnąć wzrost. Wysoki klin dla osób wchodzących na rynek pracy przy niskich dochodach działa zaporowo. Zmiany w PIT nic nie dadzą, bo nawet przy dużej kwocie wolnej i tak trzeba odprowadzić do systemu 35 proc. wynagrodzenia brutto jako składki na ubezpieczenia społeczne – mówił Wojciechowski cytowany przez „Dziennik Gazetę Prawną”.
Założenia do tego projektu mają zostać przedstawione najpóźniej jesienią, do końca roku mają się zakończyć prace legislacyjne. Wtedy okaże się, jakie będą stawki podatku.
Potem rząd daje sobie rok na wprowadzenie zmian i wdrożenie nowego systemu. Oznacza to, że jednolity podatek może zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2018 roku.
TVN24BIS.PL