Polska polityka wobec Ukrainy powinna zostać zmieniona. Obecnie wspieramy ten kraj jak tylko możemy, a w zamian nie oczekujemy niczego, nawet godnego pochówku ofiar UPA. Minister Waszczykowski kontynuuje tym samym politykę wschodnią Radosława Sikorskiego.
Nie można stawiać znaku równości między ludobójstwem dokonanym przez zbrodniarzy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii oraz SS-Galizien i ukraińskich organizacji kolaboranckich, a akcją „Wisła”, która przeprowadził polski rząd komunistyczny, gdyż było to przymusowe przesiedlenie, nie mordowanie. Rządu stalinowskiego nikt w Polsce nie gloryfikuje, co ma miejsce na Ukrainie w przypadku organizacji nazistowskich i antypolskich.
Działania przedwojennych ukraińskich nacjonalistów, którzy dopuszczali się krwawych zamachów terrorystycznych na polskich polityków dążących do ugody między narodami (minister Pieracki i poseł Hołówko), mogą być porównywane do współczesnego islamskiego terroryzmu.
Rzeczpospolita powinna zweryfikować swoją postawę wobec ukraińskich organizacji etnicznych w Polsce, które cieszą się wsparciem finansowym państwa.
Dialog powinien być oparty o prawdzie, a jako pierwsi głosić prawdę powinni zacząć sami Polacy. W tym celu należy dostosować programy szkolnego nauczania oraz wesprzeć powstający film „Wołyń”.
Równocześnie trzeba w relacjach polsko-ukraińskich stawiać sprawę jasno: „Chcecie naszych pieniędzy i naszego sprzętu wojskowego, to powinniście pozwolić pozbierać kości pomordowanych Polaków, urządzić im chrześcijańskie pogrzeby i postawić krzyże na ich masowych mogiłach. Nie możecie też gloryfikować ludobójców.
Przypomnijmy, że lider Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Bogdan Czerwak domaga się oficjalnych przeprosin od MSZ Polski, o czym napisał na swojej stronie na Facebooku.
„Na cmentarzu w Pikuliach na groby przymocowano napisy, treść których głosi, że żołnierzy UPA są „bandytami” i „katami, oprawcami niewinnych polskich kobiet i dzieci”, – napisał on.
Tak zwana polityka miłości wobec Ukrainy niewiele daje. Niestety, obecny rząd też z tego nie wyciąga wniosków.
Widzimy brak jakichkolwiek reakcji ze strony ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, który de facto jest bezkrytycznym kontynuatorem polityki Radosława Sikorskiego w tej kwestii, a Prezydent Andrzej Duda w czasie wizyty w Kijowie w dniu 15 grudnia 2015 r. złożył kwiaty pod pięcioma różnymi pomnikami, ale na groby pomordowanych przez UPA się nie udał.
JAKUB MOŹNIAK