Sankcji nie będzie, ale wojna z Brukselą może mieć bardzo negatywne konsekwencje dla Polski. Komisja Europejska (KE) ma instrumenty wpływania na sytuację w naszym kraju. Jakie? Najbardziej dotkliwe mogą być te finansowe. Możemy stracić bardzo dużo pieniędzy.
Ta unijna instytucja wstrzymała się z wydaniem zapowiedzianej w ubiegłym tygodniu opinii na temat stanu demokracji w Polsce. – Trwają konstruktywne rozmowy z polskim rządem w sprawie rozwiązania kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego – poinformował rzecznik KE Margaritis Schinas. Na opinię więc poczekamy. Podobno ma być w środę. Jedno jest pewne, jeśli negocjacje na linii Warszawa – Bruksela zakończą się negatywnie, Polskę mogą czekać spore kłopoty.
Sankcje nam nie grożą, bo w tej sprawie w Radzie Europejskiej wymagana jest jednomyślność. A Viktor Orban (53 l.), premier Węgier, dawno zapowiedział, że na żadne kary dla Polski się nie zgodzi. Jednak Bruksela, by skarcić nasz kraj, ma inne sposoby. Jakie?
Po pierwsze KE może chcieć o wiele dokładniej kontrolować wydawanie unijnych funduszy nad Wisłą. Wiadomo, że w tym względzie nie wszystko szło zgodnie z prawem. Wystarczy wspomnieć podsłuchaną w restauracji „Sowa i Przyjaciele” rozmowę Elżbiety Bieńkowskiej (53 l.) z kolegami z rządu PO-PSL. Ówczesna minister infrastruktury i rozwoju wprost przyznała, że musiała fałszować wyniki kontroli w służbie zdrowia, aby nie trzeba było zwracać unijnych funduszy. Po drugie istnieje ryzyko objęcia Polski tzw. procedurą nadmiernego deficytu. Przy tej okazji KE może nie tylko wnikliwie kontrolować finanse Polski, ale też dyscyplinująco zawiesić część unijnych funduszy dla naszego kraju.
Po trzecie wkrótce rozpocznie się dyskusja o kolejnym unijnym budżecie, po 2020 roku. W UE jest dużo głosów domagających się redukcji funduszy, z których przecież obficie korzysta Polska. Wreszcie, po czwarte, istnieje coś takiego jak „plan Junckera”, czyli 315 mld euro na pobudzanie inwestycji w Unii. Na te pieniądze bardzo liczy Mateusz Morawiecki (48 l.). W jego resorcie powstaje lista projektów, które mogłyby zostać objęte dofinansowaniem z tej puli – już wiadomo, że chodzi między innymi o budowę dróg i linii kolejowych.
FAKT.PL