Ministerstwo Zdrowia policzyło, ile jest łóżek w polskich szpitalach. Z analiz urzędników wynika, że nawet tysiące łóżek jest niepotrzebnych. Czysta oszczędność! Likwidacja ponad sześciu tysięcy miejsc na oddziałach wewnętrznych przyniesie ok. 2,6 mln zł dziennie! Chorym nie spodoba się taki pomysł.
Dziś mamy 1591 szpitali, a w nich lekarze mogą położyć jednocześnie ok. 177 tys. chorych. Jest to wystarczająco? Według Ministerstwa Zdrowia raczej tak, a nawet jest za dużo łóżek. M.in. na oddziałach chorób wewnętrznych jest łącznie o 6588 łóżek za dużo, na pediatrii – o 4418, na ginekologii i położnictwie – o 8269. A wiadomo to po szczegółowej inwentaryzacji w szpitalach. Ministerstwo musiało to zrobić, żeby przygotować mapy potrzeb zdrowotnych. Ten dokument jest potrzebny głównie po to, by Bruksela dała nam pieniądze. – Mapy potrzeb zdrowotnych nie zakładają likwidacji łóżek – uspokaja dyplomatycznie rzeczniczka MZ Milena Kruszewska. Dokument będzie miał jednak wpływ podczas planowania wydatków NFZ na szpitale. Skoro w danym regionie łóżek jest za dużo, to NFZ nie da na nie pieniędzy. I przyniesie to oszczędności. Jeśli utrzymanie łózka na internie kosztuje ok. 400 zł, to dziennie na likwidacji 6588 miejsc można zaoszczędzić nawet ponad 2 mln zł! – Nie można opłacać pustych łóżek w szpitalach i dlatego część z nich mogłaby być zlikwidowana, a zaoszczędzone pieniądze niech trafią tam, gdzie są potrzebne – tłumaczy poseł PiS Krzysztof Ostrowski (54 l.), przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Praw Pacjentów.
SE.PL