Na użytek wewnętrzny było to świetne przemówienie. Jeśli chodzi o otoczenie międzynarodowe – to głos Kaczyńskiego wypadł fatalnie – tak dr Wojciech Jabłoński, ocenia wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego z 2 maja.
Jak twierdzi politolog Kaczyński nie zna się na polityce międzynarodowej.
Jest antyniemiecki i antyunijny. Podświadomie albo faktycznie gra na Rosję.
– mówi, ale podkreśla, że w tym przemówieniu chodziło nie o przekonywanie, że Polska zostanie w Unii.
Najważniejsza była zapowiedź zmiany polskiej konstytucji.Prezes stwierdził, że pozostanie Polski w UE jest elementem naszego bezpieczeństwa. Czyli facet, który z tylnego siedzenia kieruje rządem i prezydentem Polski, nie wie, że UE jest organizacją gospodarczą. Bezpieczeństwo, to kwestia NATO. Problem w tym, że Kaczyński jest ignorantem, który nie mówi w żadnym, obcym języku— mówi Jabłoński.
Jego zdaniem prezes PiS powiedział między słowami, że Polska nie dryfuje ustrojowo w kierunku Rosji i Białorusi. Nasz kraj pozostanie w Europie.
Przede wszystkim chodziło jednak o zmianę ustrojową, konstytucyjną, zapewne z rozpadającym się klubem Kukiz‘15. Opozycja nie dostrzegła tego. To jest zabawne, bo komentowała zbędne aspekty przemówienia prezesa PiS. podkreśla.
Jabłoński przyznaje, że wystąpienie lidera PiS służyło również osłabieniu znaczenia marszu, który organizuje opozycja z KOD.
Chodziło o to, żeby ten marsz rozmiękczyć w sensie propagandowym. Słaba opozycja będzie rzekomo demonstrować w duchu europejskim. I jak tak dalej pójdzie, to opozycja prędko władzy nie zdobędzie.
Jak dodaje:
Z naszą opozycją nikt w Europie się nie liczy, co pokazali zapraszani na ich paradę ważni urzędnicy europejscy. Nikt z nich się na niej nie pojawi.
Jabłoński dostrzegł też w przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego sygnał, że gotów jest on do kompromisu ws. TK.
Ale to jest bajka —ocenia politolog.
WPOLITYCE.PL