– SLD konsekwentnie powtarza, że warto, by Polska w przyszłości przyjęła euro, choć bardzo łatwo jest teraz straszyć Polaków „drugą Grecją” – powiedział Dariusz Joński, krytykując hasła wyborcze PiS i PO. – Powinniśmy wysłać polityków tych partii na wakacje do Grecji, żeby na własne oczy zobaczyli, co tam się stało. A więc – samolot, a za sterami jako pilot, niech usiądzie Paweł Kukiz – dodał rzecznik SLD.
Zaostrzający się kryzys gospodarczy i polityczny w Grecji sprawił, że w debacie politycznej w Polsce, ze zdwojoną siłą, powrócił temat przyjęcia euro. Nie brakuje także ostrzeżeń przed przekształceniem się Polski w „drugą Grecję”, za sprawą wyborczych obietnic. Kwestia przyjęcia wspólnej unijnej waluty stała się już jednym z tematów kampanii wyborczej przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi nad Wisłą.
Zdaniem Dariusza Jońskiego, obecna atmosfera w Grecji, oraz innych państwach południowej Europy, nie sprzyja merytorycznej dyskusji na temat przyjęcia euro przez nowe kraje, w tym przez Polskę. Polityk SLD powtórzył jednak w rozmowie z Onetem, że wprowadzenie unijnej waluty powinno być jednym z celów Polski, ale dopiero w przyszłości. – SLD konsekwentnie wspierało członkostwo Polski w Unii Europejskiej. Drugim krokiem, choć nie ma terminu w dokumentach, powinno być przyjęcie przez nasz kraj wspólnej unijnej waluty – stwierdził.
Rzecznik Sojuszu argumentuje, że gdyby Grecja nie była członkiem strefy euro, to zainteresowanie udzieleniem pomocy temu krajowi ze strony państw Eurolandu nie byłoby tak duże. – Lewica wypowiedziała się w sprawie przyjęcia euro już 12 lat temu, gdy odbywało się referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, a później w samym momencie naszego przystąpienia do Wspólnoty – przypomniał.
Joński nie zgodził się także z opiniami, według których do kłopotów Grecji przyczyniła się jej przynależność do strefy euro. – Naszym zdaniem, za obecną sytuację odpowiadają instytucje finansowe oraz ludzie, którzy nimi zarządzają. Plan naprawczy, wdrażany od 2009 roku, doprowadził do znacznego spadku PKB, potężnego wzrostu bezrobocia oraz powiększenia strefy biedy. Większość środków, jakie otrzymała Grecja, trafiła przecież z powrotem do banków państw-pożyczkodawców, choć należało je przeznaczyć na inwestycje w samej Grecji – ocenił.
Zdaniem posła SLD, kwestia przyjęcia euro nie będzie jednak „tematem dominującym” w kampanii wyborczej w Polsce. – To, w pewien sposób, sprawa dość odległa. Polaków interesują bardziej sprawy społeczno-gospodarcze ich kraju. Temat Grecji czy Hiszpanii będzie się przewijał w debacie, ale nie będzie to najważniejszy element kampanii. Dużo większe emocje wywoływać będzie np. zwiększenie kwoty wolnej od podatku czy kwestia obniżenia wieku emerytalnego – zauważył w rozmowie z Onetem.
Joński: wyślijmy polityków PO i PiS do Grecji
– Prawica w Polsce jest zasadniczo przeciwna integracji w Europie. PiS sprzeciwia się jej bardzo mocno, podczas gdy PO „obraca się tak, jak wiatr zawieje” i w zależności od sytuacji mówi to, co ludzie w danej chwili chcieliby usłyszeć – powiedział Joński. – SLD konsekwentnie powtarza, że warto będzie w przyszłości przyjąć euro, czyli przesiąść się w pociągu z klasy II do klasy I, znaleźć się w gronie państw, które mają wpływ na podejmowanie unijnych decyzji. Euro może być także pewnym gwarantem bezpieczeństwa Polski na arenie międzynarodowej – dodał.
Rzecznik SLD ocenił, że „bardzo łatwo jest teraz straszyć Polaków drugą Grecją”. – Można jednak zauważyć, że politycy PiS i PO obiecują tyle, co niektórzy greccy politycy, którzy doprowadzili przez to swój kraj do obecnego krachu – podkreślił Joński. – Uważam, że powinniśmy wysłać polityków PiS i PO na wakacje do Grecji, żeby na własne oczy zobaczyli, do czego doprowadziły nierealne obietnice. A więc – samolot, a za sterami jako pilot, niech usiądzie Paweł Kukiz – dodał w rozmowie z Onetem.
Przemysław Henzel