
Krzysztof Krystowski, dyrektor generalny Northrop Grumman Polska, odpowiada za realizację strategii rynkowej firmy, plany rozwoju biznesu i relacje rządowe w kraju. Wcześniej zajmował wysokie stanowiska kierownicze w polskim sektorze lotniczym i obronnym, w tym wiceprezesa Leonardo Helicopters Polska, prezesa Polskiego Holdingu Obronnego (Grupa Bumar) oraz prezesa Avio Polska. Jest również prezesem Związku Pracodawców Klastry Polskie i prezesem Śląskiego Klastra Lotniczego.
Przed rozpoczęciem pracy w przemyśle obronnym pełnił funkcję wiceministra w polskim Ministerstwie Gospodarki w latach 2003-2005.
Jak rozbudowywać polskie zdolności obronne?
W naszej rozmowie zapytaliśmy Krzysztofa Krystowskiego między innymi o to, w którym kierunku powinna iść rozbudowa polskiej armii. Według niego (choć zastrzega, że od takich prognoz jest Sztab Generalny oraz Ministerstwo Obrony) obecnie bardzo ważne są wszelkiego rodzaju urządzenia elektroniczne w każdym rodzaju uzbrojenia. To choćby systemy obrony powietrznej, przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, systemy zwalczania broni radiolokacyjnej.
– Nasza firma jest aktywna w tej dziedzinie. Naszym produktem jest „latający radar”, czyli samolot E-2D – mówi Krystowski.
Import to obecnie jedyny sposób na szybkie dozbrojenie wojska
Według naszego rozmówcy obecnie, nadrabiając wieloletnie zaniedbania, należy się skupić na imporcie wyposażenia wojskowego. Polskie władze zaś, nawet importując jakąkolwiek część uzbrojenia, muszą stawiać warunki maksymalnego wykorzystania w produkcji polskich mocy wytwórczych. To powinna być droga do „polonizacji” naszego uzbrojenia.
– Nie bójmy się tu planowania nawet na długie lata do przodu – mówi Krzysztof Krystowski.
Amunicja to zaawansowane technologicznie wyroby
W całej Europie brakuje obecnie amunicji. Zdaniem dyrektora generalnego Northrop Grumman Polska nie będzie łatwo tę lukę załatać szybko własną produkcją. Amunicja w dzisiejszych czasach to też zaawansowane technologicznie wyroby. To obecnie nie tylko blacha i proch, w każdym produkowanym naboju znajdują się systemy elektroniczne. Europejskie zaległości produkcyjne, w przypadku amunicji, to jednak zaniedbania kilkudziesięciu lat.
– Niestety przemysł obronny to nie produkcja truskawek. Nie spodziewajmy się więc nagłej zmiany tej sytuacji – mówi Krystowski.
Jak dodaje, nie obędzie się zatem bez importu. – Na wschodniej granicy Unii Europejskiej mamy bowiem sąsiada nieobliczalnego, jedyną zaś odpowiedzią na agresywne kroki Rosji jest budowanie siły odstraszania. Polskie władze postępują obecnie niezwykle racjonalnie, co w obecnych czasach oznacza – szybko – podsumowuje.
Krzysztof Szczepanik
Dodaj komentarz