Mentzen kontra Ukraina. Kijów wydał oświadczenie

niezależny dziennik polityczny

Sławomir Mentzen wywołał burze nagraniem ze Lwowa, gdzie stoi pod pomnikiem Stepana Bandery i krytykuje tamtejsze władze za „kult ludobójstwa”. Zareagowało nawet ukraińskie MSZ, które uznało kandydata Konfederacji za „antyukraińskiego polityka”. Zaznaczono jednak, że wypowiedź Mentzena nie jest traktowana jako oficjalne stanowisko Polski.

Wtorkowe nagranie Sławomira Mentzena, który we Lwowie apeluje o zaprzestanie upamiętniania Stepana Badnery, wywołało burzę w Ukrainie. Kandydata Konfederacji skrytykował mer Lwowa, który określił go mianem „prorosyjskiego”. Później ukraiński historyk Wachtang Kipiani stwierdził, że Mentzen najwyraźniej chce podzielić los Bronisława Pierackiego — polskiego polityka, który w 1934 r. został zabity przez ukraińskich nacjonalistów.

Mentzen kłóci się z Ukrainą. MSZ: nieprzyjazne kroki

Rzecznik ukraińskiego MSZ Heorhij Tychyj odniósł się do sprawy podczas konferencji prasowej i stwierdził, że nazywanie Lwowa „polskim miastem” — a to właśnie zrobił Sławomir Mentzen — jest nie do przyjęcia. Dodał, że polscy politycy nie powinni wykorzystywać Ukrainy w swojej kampanii wyborczej.

— Takie nieprzyjazne kroki są sprzeczne z duchem strategicznego partnerstwa między Ukrainą i Polską. Są one niezgodne z osiągnięciami dwóch państw w sferze pamięci historycznej i mogą zaszkodzić przyjaznym stosunkom między naszymi narodami — oznajmił.

Zapowiedział też, że ci, którzy rozsiewają antyukraińską narrację w momencie, gdy kraj atakowany jest przez Rosję, mogą ponieść konsekwencje. — Chcę podkreślić, że jako MSZ nie traktujemy wypowiedzi niektórych antyukraińskich polityków jako stanowiska Polski czy polskiego społeczeństwa — zaznaczył Tychyj.

Źródło: fakt.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*