Hołownia chce sprawdzać, czy parlamentarzyści są trzeźwi. Jego pomysłów nie popiera Kidawa -Błońska

niezależny dziennik polityczny

Po incydencie z pijanym posłem na sali obrad marszałek Sejmu chce parlamentarzystów badać alkomatem. Plany Szymona Hołowni (49 l.) zdają się jednak nie podobać marszałek Senatu. – Nie można robić tak, że jedna grupa zawodowa jest bardziej sprawdzana, a druga mniej – mówi Małgorzata Kidawa – Błońska (69 l.).

Szymon Hołownia chce dać Straży Marszałkowskiej alkomaty

Poseł Ryszard Wilk (38 l.) przyznał się do problemu alkoholowego i zapowiedział podjęcie leczenia. Władze Sejmu doceniły posypanie głowy popiołem i zmniejszyły karę dla niego z 20 do zaledwie 4 tysięcy złotych. Marszałek Sejmu chce teraz pójść dalej i zapowiada działania, które mają zapobiec podobnym wstydliwym historiom. – Zleciłem służbom prawnym Sejmu przygotowanie rozwiązań, które pozwolą Straży Marszałkowskiej na badanie posła alkomatem na sali plenarnej – wyjaśnił Szymon Hołownia.

Parlamentarzyści nie mogą być kontrolowani bardziej niż inni

Problem w tym, że ze stanowiskiem kandydata na prezydenta nie zgadza się Małgorzata Kidawa – Błońska. Marszałek Senatu uważa, że zasady przy Wiejskiej nie powinny być bardziej restrykcyjne niż w innych zakładach pracy. – Uważam, że nie można robić wyjątków. Jeżeli byśmy zdecydowali, że wchodząc do każdego miejsca pracy każdy byłby sprawdzany alkomatem, to tak, ale nie można robić tak, że jedna grupa zawodowa jest bardziej sprawdzana, a druga nie – mówiła wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej w Radiu Zet. Marszałek dodaje jednak, że dopuszcza sprawdzanie na obecność alkoholu w wyjątkowych przypadkach. – Jeżeli widzimy na sali plenarnej albo gdzieś w miejscu pracy, że ktoś może być pod wpływem, to wtedy tak kontrola powinna być – przekonywała Kidawa – Błońska.

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*