Kiedy autobus zatrzymał się na przystanku przy ul. Chełmskiej na warszawskim Mokotowie, nagle padły strzały. Wcześniej nieznany mężczyzna zażądał od kierowcy okazania dokumentów. Kiedy ten odmówił, agresor wysiadł i zaczął strzelać. — Wyjął przedmiot przypominający broń i przez zamknięte drzwi oddał trzy strzały, celując bezpośrednio w moją stronę — relacjonuje kierowca w rozmowie z portalem Miejski Reporter.
We wtorek 4 lutego po godz. 17 ktoś zaatakował autobus miejski w Warszawie. Pojazd linii 119 zatrzymał się na przystanku przy ul. Chełmskiej na warszawskim Mokotowie i nieznany mężczyzna podszedł do kierowcy. Chciał zobaczyć jego prawo jazdy, jednak nie potrafił uzasadnić swojej prośby i kierowca odmówił.
Zaatakował autobus miejski w Warszawie. „Oddał trzy strzały”
Wtedy agresor wysiadł z autobusu i sięgnął po broń. — Mężczyzna z przystanku wszedł przez otwarte drzwi do mojej kabiny i zażądał mojego prawa jazdy. Odmówiłem. Wtedy wyszedł, wyjął przedmiot przypominający broń i przez zamknięte drzwi oddał trzy strzały, celując bezpośrednio w moją stronę — opisuje kierowca w rozmowie z portalem Miejski Reporter.
Serwis informuje, że „na przednich drzwiach autobusu są przestrzeliny, charakterystyczne dla broni pneumatycznej”. Świadkowie nie byli w stanie powiedzieć, czy mężczyzna, zanim wszedł do kabiny kierowcy, był w autobusie, czy na przystanku.
Nikomu nic się nie stało. Stołeczna policja ma wizerunek sprawcy, poszukiwania mężczyzny trwają.
Źródło: onet.pl
Dodaj komentarz