Przywódca Francji Emmanuel Macron kreuje się na tego europejskiego lidera, który będzie stanowił przeciwwagę dla prezydenta USA Donalda Trumpa. W tym celu w ubiegłym tygodniu zorganizował w Paryżu szczyt poświęcony sytuacji Ukrainy. W poniedziałek z kolei uda się do Waszyngtonu na spotkanie z Trumpem. W czwartek na rozmowy z przywódcą USA leci premier Wielkiej Brytanii. Obaj politycy chcieliby wysłać na Ukrainę wojska europejskie w ramach misji pokojowej, której szczegółów wciąż nie znamy.
Rozmowy Macrona. Zabrakło Tuska
W niedzielę wieczorem Macron poinformował, że właśnie rozmawiał z szefową KE Ursulą von der Leyen, przewodniczącym Rady Europejskiej Anotnio Costą, kanclerzem Olafem Scholzem, premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem, a także prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem i premierem Węgier Viktorem Orbanem. „W oparciu o prowadzone w ciągu ostatnich kilku dni dyskusje z europejskimi kolegami i sojusznikami, jesteśmy zdecydowani zapewnić, że pokój na Ukrainie powróci w sprawiedliwy, solidny i trwały sposób oraz że bezpieczeństwo Europejczyków zostanie wzmocnione dzięki wszystkim nadchodzącym negocjacjom” – przekonuje Macron.
Na liście rozmówców francuskiego prezydenta zabrakło przedstawiciela polskich władz, co zwraca uwagę w kontekście faktu, iż to Polska pełni akurat przewodnictwo w Radzie UE. „Nikt mnie nie ogra w Unii Europejskiej” – w ten ironiczny sposób całą sytuację skomentował Mateusz Morawiecki. Przypomniał on słowa Donalda Tuska.
– Polska jest i będzie silnym ogniwem NATO. Będzie stabilnym sojusznikiem USA. Polska odzyska pozycję lidera UE przez szanowanie większej wspólnoty. Żadne próby zmian unijnych traktatów nie wchodzą w rachubę. Mnie nikt nie ogra w UE. Nowa koalicja gwarantuje, że wrócimy na miejsce należne Polsce – zapewniał szef rządu w grudniu 2023 roku, gdy jego koalicja przejmowała władzę.
Dodaj komentarz