Chińskie zakupy będą droższe. Bruksela nałoży cła na paczki z Temu i Shein

niezależny dziennik polityczny

Bruksela proponuje nałożenie ceł na małe przesyłki i wzmożoną kontrolę ich zawartości. To akcja wymierzona w chińskie giganty handlu internetowego Temu i Shein.

Komisja Europejska zaproponowała w środę pakiet działań, których celem jest ograniczenie nieuczciwej konkurencji w handlu elektronicznym. – Naszym obowiązkiem jest zapewnienie, aby towary wprowadzane na nasz rynek były bezpieczne, a wszyscy przedsiębiorcy przestrzegali praw konsumentów – powiedział Michael McGrath, komisarz do spraw demokracji, wymiaru sprawiedliwości, praworządności i ochrony konsumentów.

Uderzenie w Temu i Shein

Chodzi przede wszystkim o produkty wysyłane przez chińskie platformy Temu i Shein, które korzystają z obowiązującej w UE zasady de minimis, czyli wyłączenia z ceł produktów o wartości niższej niż 150 euro. Ta reguła w przeszłości miała ułatwić życie konsumentom, ale też organom celnym, żeby nie musiały zajmować się każdą mała przesyłką. Jednak teraz ta zasada de minimis jest wykorzystywana na masową skalę w handlu elektronicznym.

W ubiegłym roku na rynek UE trafiło około 4,6 mld przesyłek o niskiej wartości, czyli nieprzekraczającej 150 euro, co odpowiada 12 mln paczek dziennie. Jest to dwa razy więcej niż w 2023 r. i trzy razy więcej niż w 2022 r., a wiele z tych towarów uznano za niezgodne z prawodawstwem europejskim.

Coraz częściej europejscy sprzedawcy, którzy przestrzegają unijnych wysokich standardów produktów, są zagrożeni nieuczciwymi praktykami i sprzedażą podrobionych towarów za pośrednictwem internetowych platform handlowych. Ponadto duża liczba wysyłanych i transportowanych paczek ma negatywny wpływ na środowisko i klimat. Polska Izba Gospodarki Elektronicznej niedawno zgłosiła formalną propozycję, by od 2026 r. przestał obowiązywać próg zwolnienia celnego na towary z Chin w wysokości 150 euro.

Polska zajmie się cłami w UE

Co zatem proponuje Komisja Europejska? Przede wszystkim apeluje do państw członkowskich, żeby te jak najszybciej przyjęły reformę celną zaproponowaną przez nią już blisko rok temu. A w niej jest właśnie zniesienie limitu 150 euro. Polska prezydencja traktuje ten temat priorytetowo.

– Reforma unii celnej, w tym kwestia usunięcia progu de minimis 150 euro, będzie przedmiotem prac Rady [Unii Europejskiej w trakcie prezydencji Polski. Celem jest przyjęcie wspólnego stanowiska Rady (podejścia ogólnego) na posiedzeniu Rady do Spraw Gospodarczych i Finansowych (ECOFIN) w czerwcu 2025 r., co umożliwi rozpoczęcie negocjacji z Parlamentem Europejskim – poinformował dwa tygodnie temu Ignacy Niemczycki, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Komisja proponuje też niedyskryminacyjną opłatę manipulacyjną w odniesieniu do produktów handlu elektronicznego przywożonych do UE bezpośrednio do konsumentów. To miałoby posłużyć sfinansowaniu nadzoru nad miliardami przesyłek przybywających do UE. I właśnie kontrola produktów to drugi element propozycji KE. Chodzi o skoordynowane kontrole między organami celnymi i organami nadzoru rynku, a także w zakresie bezpieczeństwa produktów. Jak już zaczną być gromadzone dane z tych kontroli, to będzie można w przyszłości dokonywać ich w sposób bardziej zintensyfikowany w odniesieniu do określonych produktów, sprzedawców itp.

Sprawdzanie norm bezpieczeństwa

Komisja proponuje też ochronę konsumentów na internetowych platformach handlowych poprzez wykorzystanie istniejących już przepisów o wielkich platformach internetowych czy o ochronie konsumenta. Zarówno Temu, jak i Shein, zostały już uznane przez Komisję za tzw. VLOP-y, czyli bardzo duże platformy internetowe. I jako takie mają szczególne obowiązki dotyczące np. kontrolowania legalności sprzedawanych za ich pośrednictwem produktów. A to oznacza też spełnianie europejskich norm jakości czy bezpieczeństwa.

Część państw apelowała już kilka miesięcy temu, żeby Komisja rygorystycznie zaczęła wykonywać te przepisy wobec chińskich platform. W tym celu proponowały przede wszystkim, żeby na początek Bruksela zaczęła zbierać i digitalizować wszelkie informacje o naruszeniach prawa przez chińskie VLOP-y dostępne w państwach członkowskich. To pozwoli na określenie skali łamania przepisów i nałożenie sankcji.

Chciały też zwiększania kompetencji krajowych urzędów nadzoru nad handlem elektronicznym oraz wzmocnienia koordynacji między nimi w ramach UE. Polska, Niemcy, Austria, Dania, Francja i Holandia we wrześniu 2024 r. wysłały list do KE z prośbą o pilne działania w sprawie chińskich platform handlu elektronicznego. I obecna inicjatywa KE jest odpowiedzią na ten apel.

Chińskie zabawki zagrożeniem dla dzieci

Do pilnych działań wzywa także BEUC, unijna federacja ochrony konsumentów. Członkowie BEUC z Danii, Włoch i Wielkiej Brytanii przeprowadzili testy koncentrujące się na różnych rodzajach produktów, od kosmetyków po zabawki dla dzieci, ujawniając litanię problemów. Obejmują one zbyt łatwo odłączane małe części zabawek dla dzieci i produktów dla niemowląt, które mogą spowodować uduszenie, brakujące lub nieprawidłowe listy składników w kosmetykach lub wysoce niebezpieczne grzejniki elektryczne.

Wiele z tych produktów nie było zgodnych z obowiązującymi przepisami i dlatego nie powinny trafić do sprzedaży. W niektórych próbkach żaden ze sprawdzanych produktów nie był zgodny z przepisami. Z kolei w ubiegłym roku grupa Toy Industries of Europe ogłosiła, że kupiła 19 zabawek za pośrednictwem Temu i skarżyła się, że żadna z nich nie spełniała norm UE. Dodała, że 18 z nich stanowi poważne zagrożenie dla dzieci.

Nieuczciwa chińska konkurencja

– Temu mogło szturmem zdobyć Europę, ponieważ jest tanie, ale jest punktem wejścia dla nielegalnych produktów, na które nie ma miejsca na naszych rynkach. Istnieje wyraźny i powszechny problem z Temu, który władze muszą pilnie rozwiązać – powiedział Agustín Reyna, dyrektor generalny BEUC.

Według niego konsumenci mają niebezpieczne produkty w swoich domach, podczas gdy wiele firm w Europie, które poświęcają czas na przestrzeganie naszych przepisów, podlega nieuczciwej konkurencji. – Dlatego zwracamy się do Komisji Europejskiej o zakończenie trwającego dochodzenia i podjęcie odstraszających i skutecznych działań przeciwko Temu w interesie konsumentów i tych firm, które starają się postępować właściwie – powiedział Reyna.

Na konkurencję ze stron wielkich chińskich platform narzeka też USA. Dlatego Donald Trump w ramach represji celnych na Chiny (dodatkowe 10-proc. cła na produkty z tego kraju) zdecydował też o zniesieniu zasady de minimis. W Stanach Zjednoczonych przepisy były nawet bardziej łaskawe, bo pozwalały na wyjątek celny do limitu 800 dol.

Źródło: rp.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*