Ponad 70 rodzin pozostaje bez prądu i wody w Gnieźnie. Pod wodą jest jeszcze kilka ulic. W mieście trwa szacowanie strat po ulewie i gradobiciu.
Przez wiele godzin strażacy usuwali skutki wczorajszego załamania pogody w Gnieźnie.
W Gnieźnie odbyła się konferencja prasowa z udziałem prezydenta miasta, który mówił o stratach po nawałnicy.
Jak przekazał na konferencji prasowej prezydent Gniezna Michał Powałowski, jest zbyt wcześnie by mówić o dokładnych kwotach, ale na pewno straty będą liczone w milionach złotych.
Mieszkańcy walczą z problemami – największe są w blokach przy ul. Cymsa, gdzie ponad 70 rodzin zostaje bez wody i prądu.
Cała infrastruktura jest oparta na zasilaniu elektrycznym. Tam skrzynki zasilające znajdują się w garażu podziemnym, tam też było zalane. Trzeba te całe rozdzielnie wymienić. Sytuacja jest taka, że mieszkańcy nie mają ani prądu, ani wody. Pompy, które zaopatrują mieszkańców w wodę też są wyłączone – powiedział prezydent Gniezna Michał Powałowski.
Zamknięta pozostaje dziś filia numer 1 gnieźnieńskiego przedszkola. Lekcje odwołano też w Zespole Szkół Ekonomicznych, a maturzyści piszą egzaminy w pobliskim budynku straży pożarnej.
Jak mówił jeden z mieszkańców Gniezna w rozmowie z reporterem RMF FM Beniaminem Piłatem, „czegoś takiego jeszcze nie było”. Rolety zewnętrzne były pospuszczane, tak huczało – zaznaczył.
Na mojej ulicy jest spad, spływający grad zaczął się tam blokować. Przejeżdżające samochody rozrzucały go na boki i na chodniku powstały półmetrowe zaspy. Mój samochód został uwięziony w takiej zaspie – mówił inny mieszkaniec.
Burza połączona z intensywnymi opadami deszczu i gradu przeszła nad Gnieznem w poniedziałek, około południa. Na zdjęciach opublikowanych w mediach społecznościowych widać ulice miasta, które są białe od gradu. Z powodu intensywnych opadów deszczu wiele dróg i budynków, w tym szpital, zostało zalanych.
Odnotowaliśmy głównie zdarzenia związane z obiektami samorządowymi, kultury, szpital, hotele, ale też gros interwencji jest związanych z budynkami mieszkalnymi – informowała bryg. Marta Kacprzycka, komendant powiatowy straży pożarnej w Gnieźnie.
Grad spowodował, że liście zostały strącone z drzew i praktycznie taka „sałatka liści” dostała się do kanalizacji i zapchała ją. Przed kolejnym deszczem ona musi zostać udrożniona, tak, aby nie doprowadziło do kolejnego zalania tych miejsc – mówił Tomasz Wiśniewski, zastępca wielkopolskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
„Nie ma zagrożenia, jeżeli chodzi o wodę pitną, czy do użytku w gospodarstwach domowych. Nie nastąpi także przerwa w dostawie ciepła” – informował urząd miasta w komunikacie po posiedzeniu sztabu kryzysowego.
Magistrat podał, że przez kilka najbliższych dni gnieźnieńską policję w patrolowaniu miasta wesprą funkcjonariusze skierowani przez Komendę Wojewódzką Policji w Poznaniu. Z kolei w akcji sprzątania miasta wezmą udział żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej i harcerze.
„Uprasza się mieszkańców o szczególną ostrożność przy ponownym uruchamianiu prądu, szczególnie w miejscach, gdzie nastąpiło zalanie skrzynek elektrycznych” – zaapelowano w komunikacie.
Z kolei gnieźnieńska policja zaapelowała do mieszkańców, by dopilnowali, aby dzieci i młodzież nie wchodziły do parków. Funkcjonariusze poinformowali również, że kierowcy mogą odebrać utracone tablice rejestracyjne, przyniesione na gnieźnieńską komendę przez mieszkańców miasta.
Miejscem sprawiającym największe problemy jest tak zwany przejazd Pod Trzema Mostami. To tam strażacy w ostatniej chwili wyciągnęli kobietę z niemal całkowicie zalanego samochodu.
W poniedziałek w całym kraju strażacy interweniowali ponad 700 razy w związku z usuwaniem skutków nawałnic z gradem. Prawie 400 razy w Wielkopolsce – w tym 325 razy w Gnieźnie.
Poza Wielkopolską nawałnice przeszły też nad Pomorzem Zachodnim – m.in. nad Szczecinem. Ulewa była tam tak silna, że ulice były pełne wody, nie mogły nimi przejechać samochody. Woda wdarła się też do piwnic, między innymi na szczecińskim osiedlu Pomorzany.
Żródło: rmf24.pl