Czesi już nie chcą robić zakupów w Polsce. Co ich zraziło?

Według relacji miejscowych mediów liczba mieszkańców czesko-polskiego pogranicza wybierających się na zakupy do Polski, znacząco spada. Mimo atrakcyjniejszych cen, Czesi uważają, że teraz opłacalniejsze jest jedynie robienie zapasów w Polsce. Co jest powodem tego zjawiska?

Portal finanse.wp.pl podaje, że w sklepach spożywczych w Polsce obecność Czechów jest niższa niż dotychczas, szczególnie w dni robocze. Według informacji z portalu novinky.cz, w sklepie Lidl w Nachodzie jest często więcej klientów niż w sąsiedniej Kudowie-Zdroju.

Czesi rezygnują z zakupów w Polsce. Powodem 5-procentowy VAT

Era, kiedy Czesi oszczędzali tysiące koron, tankując tanio benzynę w Polsce, dobiegła końca. Według portalu novinky.cz przyczyną tego może być fakt, że inflacja w Polsce jest wyższa niż w Czechach, a niedawne przywrócenie 5-procentowego VAT na wybrane produkty spożywcze również wpłynęło na tę sytuację. Portal sugeruje, że chociaż ceny żywności w Czechach wciąż rosną, to warto teraz odwiedzać polskie Biedronki jedynie w przypadku dużych rodzinnych zakupów.

Portal wskazuje, że nadal opłaca się robić zakupy w popularnej Biedronce, szczególnie korzystając z aplikacji lub karty lojalnościowej. Dzięki specjalnym ofertom klienci mogą nabywać artykuły hurtowo po atrakcyjnych cenach, na przykład masło. Czesi, którzy zdobyli pewną orientację na polskim rynku spożywczym, zazwyczaj wypełniają bagażniki swoich samochodów kartonami i pudełkami z różnymi produktami, koncentrując się głównie na dłużej trwałych artykułach spożywczych.

Czechom nie opłaca się robić codziennych zakupów w Polsce

Według starszej kobiety z regionu Náchod podróż do Polski na codzienne zakupy nie wydaje się być korzystna, chyba że dystans do pobliskiego sklepu lub stacji benzynowej jest identyczny jak w Czechach. Chociaż podejście Czechów do zakupów w Polsce nie jest już tak entuzjastyczne jak dawniej, to wciąż przyciągają ich atrakcyjne ceny sadzonek kwiatów i warzyw. Jednak według portalu, warzywa, w przeciwieństwie do sadzonek, przestały być tak opłacalne.

Pod koniec ubiegłego tygodnia kilogram ziemniaków w dolnośląskiej Jeleniej Górze kosztował około 60 koron za polską wczesną odmianę (około 10 zł). W poprzednim roku ziemniaki kosztowały osiemnaście koron (około 3 zł) za kilogram. Truskawki zebrane w Polsce były sprzedawane przez handlowców w cenie od 72 do 96 koron za kilogram (13-17 zł), w zależności od jakości. Najtańsze są jabłka – te w wersji premium kosztują 27 koron (niecałe 5 zł).

Więcej postów