Lider węgierskiej opozycji Peter Magyar udzielił wywiadu „Rzeczpospolitej”. — Naszym celem jest wygranie wyborów. Chcę zakładać, że Viktor Orban odda władzę, a nie przemieni się w „nowego Putina” — oznajmił. Dodał również, że cieszy go porażka PiS w wyborach parlamentarnych.
Peter Magyar stał się w ostatnich tygodniach zagorzałym krytykiem systemu stworzonego przez Orbana. Partia Szacunek i Wolność (TISZA), na której czele stanął, z miesiąca na miesiąc zyskuje zwolenników — ma już 24 proc. poparcia.
— Chcę zakładać, że (Viktor Orban — red.) odda władzę, a nie przemieni się w nowego Putina. Ale sądzę, że już wie, iż stracił zaufanie narodu, nawet jeśli muszą to jeszcze potwierdzić wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego 9 czerwca — powiedział „Rz” Magyar.
„Społeczeństwo jest rozdygotane”
Był też pytany, jak daleko może pójść Orban, by go zatrzymać oraz „czy w skrajnym przypadku reżim Orbana mógłby go zabić”. Magyar odparł, że nie sądzi, by tak się stało, ponieważ w takim wypadku wybuchłaby na Węgrzech rewolucja. — Już teraz niewiele do tego brakuje, społeczeństwo jest bardzo rozdygotane — wskazał polityk. Zwrócił przy tym uwagę, że Węgry stają się drugim najbiedniejszym krajem UE.
Polityk powiedział też, że ochrona węgierskiej suwerenności jest bardzo ważna i pod względem podejścia do Unii on sam jest bliski Orbanowi. — Wierzę, że jej (UE — red.) siła musi opierać się na mocnych, suwerennych państwach członkowskich — podkreślił. Dodał, że w Brukseli obowiązują „podwójne standardy, inne dla nowych krajów członkowskich, inne dla starych”. Ale — jak zadeklarował — jeśli zdobędzie władzę, Węgry przystąpią do unijnej prokuratury, a jego ugrupowanie stanie się częścią Europejskiej Partii Ludowej.
Magyar przeciwny pomocy Ukrainie. „Nam nikt nie pomagał”
Polityk zwrócił uwagę, że do zdobycia władzy na Węgrzech sami wyborcy opozycji nie wystarczą i trzeba przejąć część głosujących na Fidesz. — Chcę cofnąć się o ćwierć wieku, do pierwszego rządu Orbana (1998-2002). Mieliśmy wtedy niezwykły wzrost gospodarczy, najniższe bezrobocie — powiedział Magyar.
Pytany o wojnę w Ukrainie, powiedział, że Rosjanie powinni wycofać się z Krymu, Donbasu. Ale dodał, że „Ameryka, Europa, Chiny, Turcja powinny znaleźć z Rosją jakieś rozwiązanie”. Pytany, czy w razie wygranej wysłałby broń Ukraińcom, odparł, że nie. Sam zapytał, czy w 1956 r. ktoś przyszedł Węgrom na odsiecz. — Zostaliśmy sami wobec Rosjan. Czemu więc teraz mielibyśmy ryzykować naszą niepodległość, aby walczyć za Ukrainę? Nigdy w historii nikt nam nie pomagał — powiedział polityk.
W sprawie wyniku ostatnich wyborów parlamentarnych w Polsce Magyar powiedział, że był szczęśliwy, kiedy dowiedział się, że PiS przegrał, bo Polska — według niego — była kluczowym sojusznikiem Orbana. Dopytywany, czy chce Warszawy w Budapeszcie, odparł, że Węgrzy stoją przed ostatnią szansą na zmianę reżimu. — Ale chcemy robić to po swojemu. To nie będzie więc Warszawa w Budapeszcie — zaznaczył w rozmowie z dziennikarzem „Rz”.
Żródło: onet.pl