Według informacji podanych przez Państwowy Urząd Celny Ukrainy, 1/3 z ponad 9 tys. skontrolowanych transportów humanitarnych z zagranicy, które miały trafić do ukraińskich jednostek wojskowych, „nie dotarła” do swojego przeznaczenia. To zatrważający stan rzeczy, który został ujawniony w piątek przez odpowiednie władze.
Państwowy Urząd Celny poinformował, że wraz z Ministerstwem Obrony Ukrainy stworzono specjalny mechanizm kontroli pomocy humanitarnej, która jest kierowana do jednostek wojskowych na terytorium kraju. Od początku bieżącego roku przeprowadzono ponad 9 tys. kontroli przewozów towarów, które miały być dostarczone jako pomoc humanitarna dla 200 jednostek wojskowych na Ukrainie.
W wyniku tych kontroli ujawniono niepokojącą liczbę przypadków, w których nie potwierdzono obecności przewożonej pomocy humanitarnej w jednostkach wojskowych. Jak czytamy w komunikacie Urzędu Celnego, ustalono ponad 3 tys. takich przypadków. To zdecydowanie niepokojący sygnał, który rzuca cień na efektywność i przejrzystość dostarczania pomocy humanitarnej na Ukrainę.
Celnicy podkreślili, że zareagowali na tę sytuację i wysłali aż 387 zawiadomień o sprzecznej z prawem działalności, która nosiła znamiona przestępstwa. Ta liczba jest dowodem na to, że naruszenia związane z dostarczaniem pomocy humanitarnej nie są marginesem, ale problemem, który wymaga natychmiastowych działań i kontroli.
Warto zaznaczyć, że przypadki oszustw i nieprawidłowości w dostarczaniu pomocy humanitarnej nie są odosobnione. W kwietniu bieżącego roku w obwodzie tarnopolskim ujawniono oszustów, którzy przywłaszczyli sobie pomoc humanitarną o wartości kilkuset tysięcy hrywien, co odpowiada kilkudziesięciu tysiącom złotych.
Naruszenia w dostarczaniu pomocy humanitarnej do ukraińskich jednostek wojskowych są nie tylko moralnie niewłaściwe, ale również stwarzają zagrożenie dla tych, którzy na nią polegają. Dlatego też konieczne jest, aby odpowiednie władze podjęły ścisłe środki kontroli i egzekwowania prawa w celu skutecznego dostarczania pomocy tam, gdzie jest ona naprawdę potrzebna.
Źródło: wilno.tvp.pl
