Chcą odebrać Macierewiczowi przywileje. „Kradzież publicznych pieniędzy”. Polityk PiS zdumiony

Niezależny dziennik polityczny

Były minister obrony Tomasz Siemoniak bierze się za innego byłego szefa tego resortu Antoniego Macierewicza. Polityk PO chce odebrania przywilejów, z których korzysta Macierewicz. Kiedy do władzy dojdzie nowa koalicja, wiceprezes PiS może mieć kłopoty. „Będą musieli zwrócić budżetowi państwa pieniądze za tę bezczelną partyjną prywatę” — grzmi Siemoniak. „Fakt” zapytał o tę sprawę polityków.

O ochronie Antoniego Macierewicza „Fakt” pisał wiele razy. Wiceprezes PiS nie jest ministrem obrony narodowej od początku 2018 r. Za jego przywileje może wziąć się nowy rząd, który chcą stworzyć KO, Trzecia Droga i Lewica.

Macierewicz straci przywileje? Siemoniak mówi o „bezczelnej prywacie”

Byłe szef MON w czasach rządu PO-PSL zapowiedział odebranie ochrony Antoniemu Macierewiczowi, a dodatkowo chce też rozliczenia kosztów tego przedsięwzięcia.

„Od lutego 2018 (ponad 5 i pół roku!) Macierewicz na podstawie nielegalnej decyzji ministra Błaszczaka korzysta z limuzyny Żandarmerii Wojskowej z kierowcą i ochroną. Już niedługo obydwaj wiceprezesi PiS będą musieli zwrócić budżetowi państwa pieniądze za tę bezczelną partyjną prywatę” — napisał Tomasz Siemoniak.

O sprawie profesjonalnej obstawy szeregowego posła, jakim po odejściu z MON jest Antoni Macierewicz, pisaliśmy w przeszłości. Eksperci wyliczali nam, że ochrona bez samochodu w podstawowym wymiarze, w którą wchodzą dwie osoby, to koszt kilkuset złotych dziennie, a dodatkowy trzeba doliczyć koszt samochodu.

— Nic nie wskazuje na to, że panu Macierewiczowi należy się jakakolwiek forma ochrony. Wydaje mi się, że to jest nadużywanie państwa i pieniędzy podatników. I powinno to być rozliczone — mówi „Faktowi” szef klubu parlamentarnego Lewicy w ostatniej kadencji, poseł Krzysztof Gawkowski.

Jak dodaje, powinno zostać dogłębnie zbadane, na jakiej podstawie ta ochrona została przyznana. — Państwo PiS dawało przywileje swoim ludziom, żeby się dobrze czuli. Pomimo tego, że one się nie należały. Uważam, że jest to de facto kradzież publicznych pieniędzy — dodaje polityk Lewicy.

Zupełnie inaczej w rozmowie z „Faktem”, widzi tę sprawę europoseł PiS Ryszard Czarnecki. Wpis Tomasza Siemoniaka mocno skrytykował.

— Byłem zaskoczony, czytając ten wpis. Zwykle bowiem ministrowie obrony czy spraw zagranicznych, mimo że byli z różnych opcji, po wyborach starali się okazywać pewien szacunek. Kampanii już nie ma, a tu widać, że kampania trwa. Jestem tym zdumiony — mówi „Faktowi” Ryszard Czarnecki. Według europosła PiS są powody, aby Antoni Macierewicz miał ochronę.

— Myślę, że jest to człowiek, który sporo krwi napsuł Rosjanom i choćby z tego powodu ochronę powinien mieć. Oczekiwałem większej wielkoduszności od pana Siemoniaka. Jeżeli państwo z opozycji uważają, że stworzą rząd, to tym bardziej powinni teraz pokazać klasę. Mściwość i rewanżyzm nie jest dobrą reklamą dla polityków, którzy chcą przejąć władzę — mówi polityk PiS.

Źródło: fakt.pl

Więcej postów