Mimo że przejście w Rafah wciąż pozostaje zamknięte, Kair – twierdzi portal, powołujący się na lokalne media arabskie – zwiększa obecność wojskową w rejonie, na wypadek gdyby miały trafić tam tłumy uciekinierów. Egipt ma wzmacniać za pomocą bariery zbudowanej z worków z piaskiem mur oddzielający go od Strefy Gazy, a także budować dwie dodatkowe bariery – pierwszą w odległości kilometra od granicy, drugą – pomiędzy miastem Rafah a Szejk Zuweid.
Portal informuje również, że żołnierze, a także transportery opancerzone zostali rozlokowani wzdłuż tych barier. Celem ma być uniemożliwienie Palestyńczykom opuszczenia regionu przygranicznego – twierdzi portal.
Jednak równolegle z tymi działaniami Egipt przygotowuje się na ewentualność napływu do kraju pewnej liczby uchodźców. Gubernator północnej prowincji Synaj, gen. Mohamed Abdel-Fadil Szousza, polecił lokalnym władzom sporządzenie listy wolnych budynków rządowych, szkół, jednostek mieszkalnych i wolnych gruntów, które mogą być wykorzystane jako schronienie dla Palestyńczyków – podał brytyjski portal The Guardian, dodając, że w dwóch przygranicznych miastach Rafah i Szejk Zuweid tworzone są obozy dla uchodźców.
Obecność egipskiej armii na Synaju jest teoretycznie ograniczona przez traktat pokojowy z Izraelem z 1978 roku, który zezwalał na stacjonowanie do 22 000 żołnierzy wzdłuż Kanału Sueskiego. Jednak w ostatnich latach Kair wzmocnił swoje siły na całym półwyspie za zgodą Izraela, aby walczyć z islamistyczną rebelią na północy, gdzie aktywne są komórki Państwa Islamskiego. W ciągu ostatniej dekady Egipt złożył setki wniosków o przekroczenie ograniczeń traktatowych dotyczących żołnierzy i broni na Synaju, a Izrael zatwierdzał każdy z nich. W rezultacie Egipt ma obecnie w regionie co najmniej dwukrotnie więcej żołnierzy niż pierwotnie zezwalał na to traktat pokojowy.
Źródło: forsal.pl