Głosowanie za granicą. Rejestracja tylko do wtorku

Niezależny dziennik polityczny

We wtorek, 10 października, upływa termin zgłaszania się Polaków za granicą, którzy chcą głosować w wyborach do Sejmu i Senatu oraz referendum.

To ostatnie dni na rejestrację wyborców poza granicami Polski, którzy 15 października chcą uczestniczyć w wyborach do Sejmu i Senatu oraz w referendum. W Niemczech i innych krajach zgłoszenia do udziału w wyborach przyjmowane są do wtorku, 10 października.

Tylko te osoby przebywające za granicą, które zostaną ujęte w spisie wyborców sporządzanym przez konsula, będą mogły zagłosować.

Innym warunkiem głosowania za granicą jest posiadanie zaświadczenia o prawie do głosowania (wydaje je dowolnie wybrany urząd gminy w Polsce lub konsul). Wniosek o wydanie takiego zaświadczenia można składać do 12 października.

Jak się zgłosić?

Ambasady i konsulaty zachęcają, by skorzystać z elektronicznego systemu rejestracji eWybory.

Zgłoszenia można też dokonać osobiście, mailem lub listownie. Formularz wniosku jest dostępny na stronach internetowych placówek zagranicznych. Przesyłając zgłoszenie e-mailem, należy dołączyć skan lub fotografię podpisanego własnoręcznie wniosku. Konieczne jest m.in. podanie numeru PESEL, numeru ważnego paszportu lub dowodu osobistego oraz adresu pobytu za granicą.

Przy zgłoszeniu wyborca musi wybrać jeden z obwodów głosowania i zapamiętać jego numer. Może się bowiem zdarzyć, że pod jednym adresem będzie kilka obwodów do głosowania.

Aby wziąć udział w wyborach i referendum, wystarczy złożyć jeden wniosek o ujęcie w spisie wyborców.

Do południa w niedzielę, 8 października, elektroniczny system rejestracji wyborców wskazywał na ponad 76 tys. zgłoszeń w komisjach wyborczych utworzonych w Niemczech. Niektóre listy „pękają w szwach”. Przy zapisie wyborcy natrafią na informację o „zapisanej bardzo dużej liczbie głosujących” i „spodziewanych kolejkach do oddania głosu”.

Komisje wyborcze w Niemczech

Ministerstwo Spraw Zagranicznych utworzyło w Niemczech 47 obwodowych komisji wyborczych. To dwa razy więcej niż podczas wyborów parlamentarnych w 2019 roku, kiedy komisji było 23. Początkowo w tym roku w Niemczech miały być 42 komisje, ale ich liczbę zwiększono ze względu na duże zainteresowanie wyborami. 

W Berlinie powstało siedem komisji wyborczych, w Monachium pięć, a w Hamburgu cztery. Po trzy komisje mają Kolonia i Frankfurt nad Menem. Po dwie komisje będą w Duesseldorfie i Dortmundzie – ważnych ośrodkach życia polonijnego.

Swoje komisje wyborcze będzie miało ponadto kilkanaście miast w Niemczech: Lipsk, Brema, Brunszwik, Hanower, Laatzen, Oldenburg, Akwizgran, Bielefeld, Darmstadt, Essen, Kassel, Kleve, Moguncja, Muenster, Karlsruhe, Norymberga, Stuttgart i Emmerich nad Renem. 

Źródło: dw.com

Więcej postów