Film Agnieszki Holland „Zielona granica” wzbudził w kraju wiele emocji. Został skrytykowany jako „szkalujący polski mundur” i obrażający funkcjonariuszy Straży Granicznej. Były komendant główny SG Dominik Tracz postanowił przekonać się, ile jest w tym prawdy i wybrał się do kina, a swoimi wrażeniami podzielił się w wywiadzie z „Gazetą Wyborczą”. Doczekał się wymownej reakcji związku zawodowego SG. „Wstyd panie komendancie” — napisał związek w mediach społecznościowych.
Dominik Tracz pełnił funkcję komendanta głównego SG w latach 2012-2015. W rozmowie z „GW” przyznał, że poszedł na film Agnieszki Holland, bo osoby pełniące najwyższe funkcje w państwie powtarzały, że produkcja obraża polski mundur. Chciał się przekonać, czy to prawda. Szczególnie że wielu krytykujących przekaz reżyserki nie oglądała filmu lub widziała tylko fragmenty.
„Powinni pójść na ten film”
Pierwsze wrażenia? — Sceny przedstawione w „Zielonej granicy” są drastyczne i trudne do zaakceptowania. Ale niestety bardzo prawdopodobne, zważywszy na fakt, jak pilnie chronione są informacje o faktycznych zdarzeniach — powiedział „GW”. Jego zdaniem „film nie został nakręcony po to, żeby obrazić mundur, dyskredytować to, co robimy. Pokazuje, co się dzieje z powodu złych decyzji przełożonych, niezrozumienia sytuacji”.
Były komendant SG przyznał, że w służbach mundurowych trafiają się różni ludzie o różnych motywacjach. — Nie możemy wykluczyć, że wykorzystają mundur do tego, żeby pokazać, jacy są ważni. Niektórzy myślą nawet, że bezkarni — podkreślił. W jego opinii „żołnierze i funkcjonariusze, którzy chodzą w mundurach, ale także wszyscy odpowiedzialnie myślący o bezpieczeństwie powinni pójść na ten film. Po to, by odpowiedzieć sobie na pytanie, czy naprawdę tak chcieliby dbać o nasze bezpieczeństwo”.
Słowa Dominika Tracza doczekały się szybkiej reakcji ze strony Straży Granicznej. Na profilu NSZZ Funkcjonariuszy Służby Granicznej pojawił się komentarz „Wstyd panie komendancie. Nieładnie jest atakować swoich następców i to w trakcie kampanii wyborczej”.
Autorzy wpisu dodali też: „My pamiętamy, kto dokonał reorganizacji SG, zlikwidował dodatki, wprowadził kategoryzację placówek, obniżył etaty, co poskutkowało odejściem wielu funkcjonariuszy z naszej formacji”.
Źródło: onet.pl