Morawiecki chwali bazarek. Sprawdzono, ile za zakupy płaci jego żona

Mateusz Morawiecki zdradził, gdzie jego żona, Iwona Morawiecka, robi na co dzień zakupy. Okazuje się, że jest to jeden z warszawskich bazarków. Zdaniem polityka ceny są tam konkurencyjne. Sprawdzono, czy rzeczywiście można tam tanio zrobić zakupy.

Podczas swojej kampanii wyborczej Mateusz Morawiecki zachwala lokalne bazarki, co zrobił m.in. w Knurowie na Śląsku. Zachwala jakość znajdujących się tam produktów, która, jego zdaniem, idzie w parze z cenami niższymi niż w zagranicznych sklepach.

Tam kupuje żona Morawieckiego

„Fakt” poinformował, że Iwona Morawieckiego codzienne zakupy robi na bazarku mieszczącym się blisko miejsca zamieszkania rodziny polskiego premiera. Jest to targ na warszawskim Mokotowie.

– Moja żona bardzo często kupuje na Wołoskiej w Warszawie. Tam, gdzie ja co roku kupuję choinkę, ale do tego jeszcze trochę czasu – zdradził Morawiecki, dodając, że dzięki temu w jego domu zawsze są świeże owoce i warzywa.

Porównano ceny

Ekipa „Faktu” postanowiła sprawdzić, czy ceny na bazarku wybieranym przez Morawieckich rzeczywiście są tak konkurencyjne. Wnioski jednak odbiegają od deklaracji premiera. Spośród produktów wziętych pod lupę, tylko jedno warzywo cieszyło się niższą ceną.

Porównano ceny następujących produktów: jabłka, zielone winogrona, śliwki, gruszki, pomidory, ziemniaki, papryka i cebula. Zestawiono ze sobą ceny z bazarku na Wołoskiej, w Biedronce i w Lidlu.

Okazuje się, że różnice w cenach są dość znaczne i w większości przypadków na niekorzyść tych bazarkowych. Na przykład winogrona, które na Wołoskiej kosztowały 17 zł/kg, w Biedronce można było kupić za 3,99 zł, a w Lidlu za 14,99. Z kolei kilogram jabłek na bazarku kosztował 4,50 zł/kg, w Biedronce 1,79 zł, a w Lidlu 1,99 zł. Papryka w obu dyskontach dostępna była w cenie 9,99 zł/kg, gdy na bazarku kosztowała 11 zł.

Jedynym z analizowanych cenowo produktów, który okazał się tańszy, była cebula. Na Wołoskiej jej cena wynosiła 4,50 zł/kg, gdy w marketach kosztowała o 44 gr więcej (4,99 zł).

Zakupy coraz droższe

Eksperci zgodnie twierdzą, że choć wzrost inflacji zmalał, ceny nie przestają rosnąć. I ta tendencja – jak podaje portal rp.pl – pozostanie. Dostrzec można jedynie zmniejszoną dynamikę wzrostu cen w sklepach.

– W obliczu presji inflacyjnej i rosnących kosztów utrzymania konsumenci zaczęli ostrożniej podchodzić do swoich wydatków, rezygnując z zakupów na zapas i dokładniej analizując swoje potrzeby – powiedział Marcin Stradowski, członek zarządu w firmie handlowej Foodcom.

Jednocześnie specjaliści zaznaczają, że tempo wzrostu cen poszczególnych grup produktów może się różnić, ale najbardziej widoczne będzie na początku przyszłego roku, gdy przestanie obowiązywać tarcza antyinflacyjna.

 

Więcej postów