Politycy PiS i Suwerennej Polski prześcigali się w niedzielę, 1 października, w umniejszaniu znaczenia Marszu Miliona Serc zorganizowanego w Warszawie przez KO. Przede wszystkim koncentrowali się na tym, że była to „frekwencyjna klapa”. Swój wpis na ten temat popełnił również młody działacz Oskar Szafarowicz. Przy okazji popełnił jednak „szkolny błąd”.
Zaczęło się jeszcze w czasie trwania marszu. O jego „frekwencyjnej klapie” pisali Patryk Jaki i Janusz Kowalski.
Patryk Jaki, który w sieci przedstawia się jako dr nauk o bezpieczeństwie, wykładowca akademicki, europoseł, wiceminister sprawiedliwości, poseł VII i VIII kadencji, twórca Komisji Weryfikacyjnej i Muzeum Wyklętych, napisał, że na marszu KO nie było nawet 100 tys. osób.
W sieci Jaki stwierdził: „Marsz 60 tys serc. W tym jak policzyła policja 448 autokarów. Do tego gościem specjalnym Tuska na scenie Michał »pokazać Fucka USA« Kołodziejczak”.
Wtórował mu poseł Janusz Kowalski, który wrzucił zdjęcie pustej warszawskiej ulicy i przekonywał swoich odbiorców, że to zdjęcie jest dowodem na niską frekwencję na Marszu Miliona Serc.