Polska straci kolejne miliony euro z Brukseli. Komisja Europejska wysłała do naszego kraju sześć wezwań do zapłaty zaległych kar. Wcześniej rząd w Warszawie apelował o wstrzymanie naliczania grzywien.
Jak przekazało radio RMF FM rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wiegand, chodzi w sumie o 174 miliony euro. Pieniądze mają zostać potrącone z należnych Polsce funduszy.
Suma ta bierze się ze wszystkich dni zwłoki w związku brakiem realizacji środka tymczasowego TSUE w związku z procedurami dyscyplinarnymi w sądownictwie. Chodzi o milion euro dziennie.
Jak przypomina RMF FM, naliczenie kar skończy się 5 czerwca. Wtedy trybunał wyda ostateczny wyrok w związku z polską procedurą dyscyplinarną wobec sędziów.
Ustawa o SN miała być rozwiązaniem
TSUE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich.
W związku z niewykonaniem tego postanowienia w końcu października zeszłego roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie.
3 listopada 2022 Polska poprosiła o zaprzestanie naliczania kar. Do czasu wydania odpowiedzi, Komisja Europejska zawiesiła wysyłanie wezwań do zapłaty. Po ponad pięciu miesiącach KE odrzuciła wniosek polskich władz.
Pat w TK
Komisja zwlekała z reakcją aż pięć miesięcy, bo miała nadzieję, że w życie wejdzie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym. Prezydent odesłał ją jednak do Trybunału Konstytucyjnego, gdzie do teraz sędziowie się nią nie zajęli.
Oficjalnie rozprawa ma odbyć się 30 maja, jednak są pewne problemy. Orzeczenie ws. ustaw sądowych wymaga tzw. pełnego składu, czyli 11 z 15 sędziów. Co najmniej pięciu sędziów TK buntuje się jednak przeciwko przewodnictwu Julii Przyłębskiej, co oznacza, że może nie być wymaganej większości.
PiS chce to zmienić i ustawą zmniejszyć liczbę sędziów potrzebnych do pełnego składu TK do dziewięciu.
Źródło: wp.pl