Prezydent Przemyśla Wojciech Bakun zwrócił w poniedziałek uwagę na zorganizowany system wyłudzania świadczeń socjalnych przez obywateli Ukrainy. „Nie mamy żadnych instrumentów żeby jemu zapobiegać” – podkreślił. „Pytanie dlaczego jeszcze nasze prawodawstwo nie zauważyło problemu drenowania polskiego systemu pomocy socjalnej” – wskazał.
Wponiedziałek prezydent Przemyśla Wojciech Bakun zapowiedział, że wystosuje pismo do posłów, senatorów i ministrów z apelem o uszczelnienie systemu pomocy i zapobieganie procederowi drenowania systemu świadczeń socjalnych. „Nie da się nie zauważyć zorganizowanych transportów kobiet z dziećmi, które na kartkach mają zapisane procedury jakim muszą się poddać żeby otrzymać pomoc materialną i finansową. Osoby te codziennie formują kolejkę przed Urzędem Miejskim, następnie udają się do MOPSu i ZUSu celem złożenia wniosków o świadczenia. Następnie zorganizowanym transportem wracają na Ukrainę” – wskazał Bakun.
„Organizacje udzielające pomocy humanitarnej zdążyły już się zorientować i wstrzymały udzielanie pomocy takim osobom. Pytanie dlaczego jeszcze nasze prawodawstwo nie zauważyło problemu drenowania polskiego systemu pomocy socjalnej?” – napisał.
„Jestem za niesieniem pomocy, ale w przypadku pomocy uchodźcom, którzy uciekają przed wojną chyba nie chodzi o to, żeby całe społeczności przerzuciły się na nasz system opieki społecznej? Nie tędy droga! Od początku udzielając pomocy staraliśmy się to robić jak najmądrzej, stąd apel do posłów, senatorów, ministrów, aby pochylili się nad tym procederem, bo jako samorząd nie mamy żadnych instrumentów żeby jemu zapobiegać. Możemy jedynie zgodnie z prawem rejestrować te osoby w systemie PESEL, co otwiera drogę do korzystania z całego wachlarza instrumentów wsparcia” – podkreślił.
Zwracaliśmy uwagę, że Ukraińcom, którzy przekroczyli polsko-ukraińską granicę po 24 lutego 2022 r. przysługują świadczenia takie same jak te, które otrzymują Polacy. Chodzi m.in. o świadczenie 500 plus oraz Rodzinny Kapitał Opiekuńczy. ZUS poinformował w maju, że wyjazd obywatela Ukrainy z Polski powyżej 1 miesiąca pozbawia go prawa do legalnego pobytu w naszym kraju, co skutkuje utratą prawa do wspomnianych świadczeń. Jednak w sytuacji, gdy obywatel Ukrainy przebywa poza Polską, następnie wróci tuż przed upłynięciem wspomnianego terminu (1 miesiąca), jedynie po to, by nie stracić świadczeń, po czym ponownie wróci na Ukrainę? Osoba taka nie utraci legalnego pobytu w Polsce.
Dostęp do 500 plus uchodźcy z Ukrainy uzyskali na mocy specjalnej ustawy uchwalonej przez Sejm po rozpoczęciu wojny w tym państwie. Na podstawie nowych przepisów uchodźcy z tego kraju mogą ubiegać się nie tylko o świadczenie 500 plus, ale też świadczenie z programów „Dobry start” i „Rodzinny kapitał opiekuńczy”, a także o dofinansowanie wysłania dziecka do żłobka. Wyjazd obywatela Ukrainy z Polski powyżej 1 miesiąca pozbawia go prawa do legalnego pobytu w naszym kraju, co skutkuje utratą prawa do wspomnianych świadczeń. Opisany mechanizm może dotyczyć zwłaszcza osób mieszkających w pobliżu polsko-ukraińskiej granicy.
W czerwcu portal Kresy.pl zadał ZUS pytania dotyczące wspomnianej kwestii. Z odpowiedzi wynikało, że obywatel Ukrainy w takiej sytuacji nie traci prawa do legalnego pobytu. Zakład Ubezpieczeń Społecznych może jednak wezwać taką osobę do złożenia wyjaśnień.
Polska administracja nie posiada odpowiednich mechanizmów alarmowania o zaistnieniu tego typu sytuacji, ani ich weryfikacji. Nie określono jasnych kryteriów, takich jak np. minimalna ilość dni stałego zamieszkiwania na terytorium Polski. Co więcej, biorąc pod uwagę skalę ruchu granicznego pomiędzy Ukrainą i Polską (od 24 lutego z Ukrainy do Polski wjechało 4,213 mln osób) rodzi się pytanie o moce przerobowe organów polskiej administracji, które w tym wypadku muszą dokonywać ewentualnej weryfikacji w sposób jednostkowy.