Na polskim rynku tej zimy zabraknie ok. 4 mln ton węgla, co oznacza, że co trzecie gospodarstwo domowe używające tego paliwa pozostanie bez opału – ocenił na antenie regionalnego Radia Piekary lider związku Sierpień’80 Bogusław Ziętek. Węgiel sprowadzany obecnie z Indonezji czy Kolumbii, który dotarł do Polski, nazwał błotem, którym nie nadaje się do palenia w blokach energetycznych. A cena szokuje!
Co trzecie gospodarstwo domowe zostanie bez węgla
Ziętek przytoczył dane, według których węglem ogrzewa się w Polsce ok. 4 mln gospodarstw domowych; przy średnim zużyciu 3 ton na jedno gospodarstwo wymaga to zapewnienia 12 mln ton węgla opałowego. Ziętek oszacował, że Polska Grupa Górnicza jest w stanie zapewnić maksymalnie 2,5 mln ton, a pozostałe krajowe spółki ok. 1 mln ton. Do Polski sprowadzono również ok. 3 mln ton węgla z Rosji przed ogłoszeniem embarga na import z tego kraju – łącznie daje to ok. 6,5 mln ton węgla.
-Jak polski rząd ogłosił, że będzie kupował dziesiątki milionów ton węgla w różnych miejscach, to cwaniacy w różnych częściach świata uznali, że można mu wcisnąć wszystko – łącznie z błotem, łącznie ze złomem, który tam się znajduje. Jesteśmy frajerami, którzy wydali 20 mld zł na sprowadzenie do Polski 17 mln ton błota, którego nikt w Polsce nie potrzebuje. – powiedział związkowiec.
Węgiel z Indonezji i Kolumbii to bubel
Sprowadzany obecnie do Polski węgiel m.in. z Indonezji czy Kolumbii związkowiec nazwał „błotem, które nie jest w stanie zaopatrzyć polskich rodzin – bo ono się nie nadaje do palenia w zwykłych piecach, mało się też nadaje do palenia w blokach energetycznych; a zwłaszcza nie nadaje się ze względu na swoją cenę” – mówił Ziętek, wskazując, iż sprowadzany węgiel kosztuje w portach ok. 2,1 tys. zł za tonę, podczas gdy dotąd rodzime górnictwo dostarczało węgiel krajowej energetyce za ok. 250-280 zł za tonę.
Rusofobia i wychodzenie przed szereg źle się kończy!