Zaszlachtował Karolinę spod Łowicza, teraz pajacuje. Szokujące zachowanie mordercy w sądzie

niezalezny-dziennik-polityczny

W amoku wbiegł na podwórko i zadał swojej byłej dziewczynie, Karolinie (16 l.) spod Łowicza (woj. łódzkie) ponad dwadzieścia ciosów nożem. Nie mógł pogodzić się z tym, że go rzuciła. Choć od tamtych dramatycznych wydarzeń minęły już dwa lata, bliscy nastolatki wciąż opłakują jej śmierć. W zupełnie innym nastroju jest zabójca. Eryk S. (23 l.) w drodze na salę sądową, gdzie odpowiada za zbrodnię, zachowywał się jak pajac.

To morderstwo zszokowało całą Polskę w lipcu 2020 roku. Tragicznego dnia Karolina kosiła trawę w ogrodzie przed swoim domem w Dzierzgowie. W pewnym momencie na terenie posesji pojawił się jej były chłopak, Eryk S., z którym zerwała blisko rok wcześniej. Po krótkiej wymianie zdań wyciągnął ogromny kuchenny nóż i na oczach brata oraz ojca Karoliny zaczął nią dźgać.

– Działał w amoku. Zadał pokrzywdzonej ponad dwadzieścia uderzeń – opisuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Dziewczyna nie miała szans na przeżycie. Jej oprawca został zatrzymany jeszcze tego samego dnia. Po obserwacji psychiatrycznej biegli lekarze uznali, że w momencie popełnienia czynu był w pełni poczytalny, dlatego morderca mógł stanąć przed sądem. Jego sprawa ze względu na drastyczny charakter zbrodni toczy się z wyłączeniem jawności.

Najwyraźniej jednak udział w procesie jest dla Eryka S. niezłą rozrywką. Gdy był prowadzony przez policjantów korytarzem łódzkiego sądu na ostatnią rozprawę stroił głupie miny, uśmiechał się, przybierał nienaturalne pozy, pokazywał dłońmi kuriozalne gesty. Jakby zupełnie nie przejmował się bólem rodziców Karoliny po stracie ukochanej córki.

se.pl

Więcej postów