W najbliższy poniedziałek pogrzeb stulecia. Wraz z wprowadzeniem trumny Elżbiety II (†96 l.) do krypty w kaplicy św. Jerzego na zamku w Windsorze definitywnie pożegnamy XX w. Wszystko wskazuje na to, że na pogrzebie brytyjskiej monarchini Polskę reprezentować będzie prezydent Andrzej Duda (50 l.). – Będzie mało czasu na rozmowę z Karolem III, ale słowo zaproszenia do Polski można dodać – doradza Dudzie Aleksander Kwaśniewski (68 l.).
Prawdopodobnie żaden polski polityk nie miał z Elżbietą II tak wyśmienitych stosunków jak prezydent RP w latach 1995–2005. Aleksander Kwaśniewski, gospodarz historycznej wizyty królowej w Polsce w 1996 r., miał później wiele okazji do pielęgnowania nawiązanej znajomości – nie wyłączając kilkudniowego pobytu Kwaśniewskich w rezydencji królowej, pałacu Buckingham. Jednak co było, nie wróci, i dziś to Andrzej Duda będzie reprezentował Polskę na królewskim pogrzebie.
– Nie mam żadnych wątpliwości, że Polska powinna być reprezentowana przez głowę państwa, prezydenta Rzeczpospolitej. To kwestia szacunku do Elżbiety II i relacji polsko-brytyjskich – mówi „SE” Kwaśniewski.
– Protokół organizatorów nakłada sztywne ramy. Będzie prawdopodobnie kilkadziesiąt sekund na kurtuazyjną rozmowę z królem, na złożenie kondolencji, powinszowanie tytułu, wyrażenie życzeń, ale to są chwile… Kolejka gości będzie tak długa, że nie powinno się zajmować zbyt dużo czasu królowi. To może być odebrane jako wyraz braku szacunku do króla i innych gości – przewiduje obyty w etykiecie były prezydent.
– Można dołączyć zaproszenie do Polski. Ponieważ ostatnia wizyta oficjalna polsko-brytyjska odbyła się u nich, teraz można zaprosić króla do nas – sugeruje Aleksander Kwaśniewski.