Fatalny miesiąc energetyki odnawialnej w Polsce i w całej Europie. To windowało ceny gazu

niezalezny-dziennik-polityczny

Jeśli chce się w przyszłości opierać energetykę o źródła odnawialne, to sierpień br. trzeba będzie przyjąć jako wzorcowy. To będzie wzorzec, jak mało wybudowane moce mogą dać prądu, jeśli pogoda nie dopisze. Okoliczności pogodowe były wybitnie niesprzyjające wytwarzaniu energii elektrycznej zarówno z wiatru, jak i z wody, a mimo słonecznej pogody i energetyka solarna nie domagała. Słabość energetyki odnawialnej okazała się siłą sprzedawców gazu, którzy wywindowali ceny do niebotycznych poziomów.

  • Problemy pogodowe europejskiej energetyki odnawialnej w sierpniu napędzały wzrost cen gazu
  • W Polsce odnawialne źródła wyprodukowały o 21 proc. mniej prądu niż w lipcu. To jeden z największych spadków w Europie
  • Lukę po OZE wypełniał w Europie m.in. węgiel. Niemal połowę wzrostu produkcji z tego źródła przypada na Polskę

Za europejskie kontrakty terminowe na gaz z dostawą w październiku trzeba płacić w środę 7 września 230 euro za megawatogodzinę. To wciąż horrendalnie drogo, rok temu cena wynosiła 31 euro, ale z drugiej strony były takie dni pod koniec sierpnia, kiedy ceny dochodziły do rekordowych w historii prawie 350 euro. Owszem, Rosja bezterminowo wstrzymuje przesył Nord Stream 1, więc będzie problem z dostępnością gazu, ale jest jeszcze inny powód tak wysokich cen.

Okazało się, że wielomiliardowe inwestycje w energetykę odnawialną powinny być wielokrotnie większe, jeśli chce się na tych źródłach opierać energetykę przyszłości. Gdy tylko zaczęło się ocieplać za oknami, to prądu z wiatraków, paneli solarnych i elektrowni wodnych zaczęło w Europie ubywać. W sierpniu warunki okazały się dla OZE szczególnie niekorzystne, choć intuicyjnie wydawałoby się, że to idealny miesiąc dla fotowoltaiki.

W Polsce efektywność mocy wiatrowych spadła w porównaniu z lipcem o 41 proc. i 1 MW mocy wyprodukował zaledwie 105 MWh prądu, czyli — inaczej mówiąc — pracował efektywnie przez 105 godzin w ciągu miesiąca. Miesiąc wcześniej było to 176 godzin.

Prawie wyłącznie słoneczne dni w sierpniu nie pomogły wcale energetyce słonecznej. Panele pracowały co prawda z większą efektywnością niż wiatraki, bo na 1 MW mocy przypadało 121 MWh wytworzonej energii, ale to dane takie jak w maju, kiedy dni słonecznych było dużo mniej. Wysokie temperatury nie sprzyjały produkcji energii przez panele, bo powyżej 25 st. C efektywność maleje o 1 proc. na 3 st. C.

Dla porównania elektrownie na węgiel brunatny dały 431 MWh na 1 MW mocy, a te na węgiel kamienny – 267 MWh. Wygaszanie bloków gazowych spowodowało, że te dały na jednostkę mocy zainstalowanej prawie tyle samo prądu co panele słoneczne – 126 MWh.

W rezultacie energetyka odnawialna, nie licząc biomasy, dała w Polsce w sierpniu tylko 2,2 TWh energii elektrycznej, czyli o 21 proc. mniej niż w lipcu. Wiatraki wyprodukowały o 41 proc. mniej prądu niż w lipcu, czyli 0,8 TWh, a panele solarne – o 4,9 proc. mniej, czyli 1,3 TWh. Z OZE tylko energetyka wodna radziła sobie dobrze, bo elektrownie wodne wyprodukowały o 8,5 proc. więcej prądu niż w lipcu, czyli 0,2 TWh. Jednak hydroelektrownie to u nas wciąż margines systemu. W innych krajach Europy elektrownie wodne z powodu suszy radziły sobie zresztą o wiele gorzej.

niezalezny-dziennik-polityczny

niezalezny-dziennik-polityczny

OZE niedomagające w Europie

W 34 państwach Starego Kontynentu, których dane pozyskaliśmy z Europejskiej Sieci Operatorów Systemów Przesyłowych oraz od brytyjskiego operatora hurtowego rynku energii elektrycznej Elexon, łączna produkcja z OZE spadła w ubiegłym miesiącu o aż 10 proc., czyli aż o 11,9 TWh, choć wciąż dodaje się przecież do systemu nowe moce. 105 TWh wyprodukowanej w Europie energii odnawialnej (nie licząc biomasy) to najgorszy wynik w tym roku. W rezultacie nie tylko nie dało się zastąpić drogiego gazu, a wręcz trzeba go było dokupywać, żeby zastąpić niedobory prądu. W innym wypadku trzeba by wyłączać odbiorców.

niezalezny-dziennik-polityczny

Udział energetyki wiatrowej w europejskim systemie obniżył się w sierpniu do 7,7 proc. z 8,73 proc. miesiąc wcześniej, a solarnej do 6,8 proc. z 6,9 proc. w lipcu.

Największe spadki wolumenu produkcji energii z OZE odnotowały: Niemcy ze stratą o 3,88 TWh w porównaniu z lipcem, Austria, gdzie straty wyniosły aż 1,44 TWh, i Francja, gdzie energii odnawialnej ubyło 0,9 TWh. W przypadku Austrii to konsekwencja obniżenia produkcji przez hydroelektrownie o aż 1,08 TWh, w Niemczech spadała głównie produkcja wiatraków o 2,72 TWh. We Francji akurat wiało lepiej niż miesiąc wcześniej, ale wysuszone elektrownie wodne dały o aż 0,88 TWh mniej prądu.

Licząc procentowo, prawdziwa OZE-katastrofa nastąpiła w: Danii, na Łotwie i w Holandii. W dwóch pierwszych krajach produkcja energii odnawialnej spadła o ponad 40 proc. miesiąc do miesiąca, z tym że w przypadku Danii to problem wiatraków, a na Łotwie elektrowni wodnych. W Holandii po prawie 30 proc. traciły energetyka wiatrowa i słoneczna.

Ratował gaz i węgiel

Za to energetyka gazowa dała w Europie aż 16 proc. energii, czyli jej udział wzrósł o 0,6 pkt proc. mdm. Do łask wracał węgiel. Ten brunatny stanowił źródło 6,8 proc. energii na kontynencie, co oznacza wzrost o 0,6 pkt proc. miesiąc do miesiąca, a kamienny, zwiększył swój udział do 4,9 proc., czyli o 0,6 pkt proc. od lipca. To właśnie węglem i drogim gazem zaklejano luki w systemie energetycznym.

Przy czym, jeśli chodzi o węgiel, to Polska była tu liderem wzrostu, bo u nas udział elektrowni węglowych w systemie wzrósł do 77,4 proc. z 71,1 proc. miesiąc wcześniej, a produkcja prądu o 0,9 TWh do 10 TWh. Dla porównania w Europie (34 państwa) prądu z węgla przybyło w sierpniu w porównaniu z lipcem łącznie 2,1 TWh, w tym z brunatnego 1 TWh, a z węgla kamiennego 1,1 TWh.

Zasoby węgla, które zresztą na gwałt uzupełnialiśmy importem, uchroniły nas przy tym od kupowania drogiego gazu na potrzeby produkcji prądu. Elektrownie na gaz ziemny dały w sierpniu już tylko 3,7 proc. energii w sierpniu, podczas gdy w lipcu było to 4,4 proc., a w czerwcu 6,1 proc. Według danych na wrzesień ich udział skurczył się do 3,5 proc.

businessinsider.com.pl

Więcej postów