Europoseł PO Radosław Sikorski na antenie Radia Zet był pytany o słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził ostatnio, że wie już, jak doszło do katastrofy w Smoleńsku. Polityk PO stwierdził, że jeżeli Jarosław Kaczyński ma dowody na to, że doszło tam do zamachu, to po pierwsze zamachowcy powinni zostać skazani, a po drugie ogłosił, że wezwie go do sądu na świadka. W jakiej sprawie?
Prowadząca program Beata Lubecka w rozmowie z Radosławem Sikorskim przytoczyła słowa Jarosława Kaczyńskiego, który na antenie polskiego radia przyznał, że od lat był przekonany o przyczynie katastrofy z 2010 roku. Chodzi o wypowiedź z ubiegłego tygodnia. „Przez te lata, mając osobiste przekonanie, że doszło do zbrodni, zamachu, nie mogłem jednak tego wszystkiego złożyć w pewną całość, mówię od strony technicznej(…)Dzisiaj mogę powiedzieć, że te wszystkie pytania uzyskały jakąś odpowiedź i to zostało ujęte w pewnym dokumencie, który do tej pory nie był przedmiotem publicznej debaty, ale mam nadzieję, że niedługo się nim stanie” – mówił Jarosław Kaczyński dla polskiego Radia.
Beata Lubecka dopytywała Radosława Sikorskiego, czy może chodzić o raport podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Polityk PO zwrócił uwagę, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro od lat prowadzi śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej. Dodał, że chciałby, aby polska prokuratura w końcu zakończyła śledztwo, i jeżeli doszło do zamachu, postawiła zarzuty ewentualnym zamachowcom.
– Mam proces sądowy z Jarosławem Kaczyńskim, to on mnie pozwał za to, że powiedziałem iż prezydent Lech Kaczyński przyczynił się do wypadku. Jeśli prezes Kaczyński ma dowody, że był zamach, to oczywiście zmienia postać rzeczy. Zamierzam go wezwać na świadka, by przedstawił dowody w sądzie – stwierdził Radosław Sikorski na antenie Radia Zet.
– Jeśli są wiarygodne informacje, to wycofam się ze stwierdzenia, że to Lech Kaczyński przyczynił się do wypadku, no bo skoro nie było wypadku, to nie mógł się przyczynić – zapowiada polityk PO. – Ale jeśli to był zamach, po pierwsze pani Marta Kaczyńska musiałaby zwrócić pieniądze z polisy komercyjnej z Warty, która była za śmierć w wypadku i która wykluczała odpowiedzialność za akt terroru, a po drugie prokuratura musiałaby przeprosić ministra Arabskiego, bo jego skazano za jakieś niedociągnięcia, które rzekomo doprowadziły do wypadku. A skoro nie było wypadku, a był zamach, to trzeba postawić zarzuty zamachowcom, a nie Bogu ducha winnemu Arabskiemu (…). Najpierw niech Kaczyński ustali w swojej rodzinie, czy to był zamach, czy wypadek – dodał Radosław Sikorski na antenie Radia Zet.