Fakt odkrył, że biznesy polityków dostają miliony w pandemii

Fakt odkrył, że biznesy polityków dostają miliony w pandemii

Nie tylko zwykli Polacy korzystali z pomocy finansowej państwa w czasie pandemii. Także niektórzy posłowie starali się w ten sposób ochronić swoje rodzinne biznesy. Niektórzy czerpali pieniądze pełnymi garściami. Wśród nich prym wiedzie lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Spółki powiązane z Włodzimierzem Czarzastym dostały w czasie pandemii ponad 5 mln zł pomocy publicznej.

Jedną z nich jest Wydawnictwo Muza, które powstało po likwidacji majątku byłej PZPR. Lider Nowej Lewicy jest jej współwłaścicielem i – jak wynika z jego oświadczenia majątkowego – ma 30 tys. akcji spółki o wartości ponad 85 tys. zł. Wiceprezesem Muzy jest Małgorzata Czarzasty, żona polityka.

Muza i hotel dostały wsparcie

W czasie pandemii firma dostała 3 794 755 zł pomocy w formie umorzonych pożyczek, zwolnienia z opłat czy gwarancji bankowych – wynika z bazy beneficjentów publicznej prowadzonej przez UOKiK. Najwięcej pieniędzy, bo aż 2 mln zł Muza otrzymała w maju 2020 r. od Banku Gospodarstwa Krajowego w formie gwarancji kredytowych.

Pomoc od rządu dostała też spółka PDK, która zarządza hotelem Mościcki w Spale. To firma zależna od Muzy, która ma w niej większość udziałów. Do listopada 2019 r. Czarzasty zasiadał w zarządzie spółki, a teraz członkiem zarządu jest jego żona. Firma w czasie pandemii otrzymała w sumie 1 341 346 zł pomocy publicznej. Rok temu dostała ponad 830 tys. zł subwencji z Polskiego Funduszu Rozwoju. Także prezydent Warszawy dorzucił spółce trochę grosza w czasie kryzysu. Dostała od Rafała Trzaskowskiego cztery przelewy na łączną sumę 20 tys. zł.

Inni politycy też skorzystali

Andrzej Gut-Mostowy, PiS – 4,6 mln. Poseł i jego żona Bożena są współwłaścicielami spółki Sabała, która prowadzi hotel i restaurację przy Krupówkach. Przez dwa lata pandemii firma otrzymała 2 355 046 zł pomocy publicznej. Barbara Gut-Mostowy ma też udziały w spółce Witów-Ski, która prowadzi stację narciarską w Witowie na Podhalu. Otrzymała ona w czasie pandemii 2 306 876 zł pomocy publicznej.

Waldemar Olejniczak, PiS – 370 tys. zł. Poseł jest współwłaścicielem i prezesem Przedsiębiorstwa Wielobranżowego Skrawmet, które otrzymał 370 738 zł pomocy publicznej w czasie pandemii, m.in. z PFR, od starosty powiatu sierpeckiego oraz z ZUS.

Jagna Marczułajtis, PO – 56 tys. zł. Mąż posłanki Andrzej Walczak jest właścicielem firmy Szkoła Jagny & Wioska Jagny, którą otworzyła przed laty Jagna Marczułajtis. Firma otrzymała 56 793 zł pomocy publicznej, w tym trzy dotacje po 5 tys. zł od prezydenta Krakowa. Pozostała pomoc to bezzwrotne świadczenia z ZUS.

Łukasz Mejza, poseł niezależny – 30 tys. zł. Pomoc publiczną w czasie pandemii otrzymały dwie spółki polityka. Jedna to Future Wolves, która dostała 24 875 zł. Z kolei spółka One Love Wrocław otrzymała 5 tys. zł od prezydenta Wrocławia.

Janusz Korwin-Mikke, Konfederacja – 5 tys. zł. Polityk jest współwłaścicielem spółki JKM Portal, w której ma 40 proc. udziałów. W lipcu 2020 r. firma dostała 5 tys. zł warunkowo umorzonej pożyczki od starosty powiatu otwockiego.

Wszystkie kwoty podane w artykule to wartość nominalna pomocy publicznej.

Krzysztof Izdebski: oświadczenia majątkowe powinny być w wersji elektronicznej

Prawnik Krzysztof Izdebski uważa, że takie informacje powinny być przejrzyste. – Jako obywatele powinniśmy wiedzieć, że posłowie mają swoje biznesy i dostają pieniądze publiczne. Stąd tak ważne jest, aby poprawić przejrzystość oświadczeń majątkowych. Wtedy każdy będzie mógł wyrobić sobie zdanie, czy ocenia takie zachowanie jako etyczne czy nie – mówi Faktowi ekspert z Open Spending EU Coalition, która zajmuje się transparentnością w wydatkowaniu środków publicznych w UE.

Jego zdaniem, oświadczenia majątkowe polityków powinny być tworzone w wersji elektronicznej. – Nie tylko będą wtedy czytelne, ale też umożliwi to zalinkowanie do nich informacji dotyczących spółki. Czyli np. polityk wpisze w oświadczeniu, że ma udziały w danej firmie, a my klikniemy i przejdziemy do informacji o spółce w KRS czy bazie SUDOP. To oczywiście wymaga dużej pracy przy powiązaniu danych z różnych rejestrów, ale przyda się, bo mamy w tej chwili wiele rejestrów z informacjami o spółkach i jak ktoś chce coś znaleźć, to musi w każdym osobno szukać – podkreśla Izdebski.

Andrzej Rozenek: to ogromne pieniądze

Poseł, który przystąpił niedawno do polskiej Partii Socjalistycznej, jest zaskoczony wysokością pomocy, jaką otrzymały od państwa spółki związane z Włodzimierzem Czarzastym.

– Jeżeli to jest prawda, to wygląda to bardzo źle. To są bardzo duże pieniądze. Ludzie całe życie grają w totolotka, żeby wygrać milion, a tu niektórym 5,5 mln zł wpada ot tak. Może były jakieś powody, żeby udzielić aż tak dużej pomocy tym spółkom? Mam tylko nadzieję, że to się nie zbiega w czasie z decyzjami dotyczącymi np. wspólnego głosowania z PiS w sprawie Funduszu Odbudowy. Jeżeli tak, to stawia to pod dużym znakiem zapytania intencje i uczciwość Włodzimierza Czarzastego – mówi Faktowi Andrzej Rozenek (53 l.), poseł PPS.

Polityk zwraca uwagę, że posłowie decydują o przepisach prawach, ich głos jest ważny, szczególnie gdy rząd nie ma stabilnej większości.

Ryszard Petru, założyciel i były szef partii Nowoczesna uważa, że będąc opozycyjnym politykiem „starałby się unikać jakiejkolwiek pomocy publicznej i związków z państwem oraz PiS”. – Są wyjątki, czego przykładem jest covid, kiedy każdy miał prawo do pomocy, bo to rząd zamykał działalność gospodarczą i robił lockdowny. Jednak co do zasady, jeśli jest się w polityce to biznesowego kontaktu z państwem należy unikać, bo rodzi konflikt interesów – podkreśla Petru.

fakt.pl

Więcej postów