Leszek Miller w rozmowie z Faktem mówi, że potrzebna jest komisja śledcza w sprawie Pegasusa, ale taka, która zajmie się tylko i wyłącznie tym tematem. Mówi nam także o czasach pierwszej komisji śledczej, która została powołana przez Sejm za czasów rządów SLD. – Chodziło o to, żeby skryminalizować Sojusz Lewicy Demokratycznej i to się w dużym stopniu wtedy udało – wspomina były premier.
Gdyby teraz powstała komisja śledcza do sprawy Pegasusa, mogłaby doprowadzić do upadku rządów PiS?
Jestem przekonany, że ta komisja powstanie, ale dopiero wtedy, kiedy PiS nie będzie miał większości w Sejmie, gdy powstanie inna większość. I wtedy wiele rzeczy na pewno się ujawni. Natomiast teraz, to trudno powiedzieć, czy byłaby w stanie obalić rząd. Na pewno zmniejszyłaby szanse PiS na trzecią kadencję. Dlatego, że już widać wyraźnie, że kaliber tej sprawy jest bezprecedensowy. Nigdy do tej pory nie wydarzyło się to, że został zastosowany mechanizm, za pomocą którego można wejść do dowolnego telefonu, zebrać dane, a także przekształcać te dane w taki sposób, w jaki zależy temu manipulatorowi.
Instytucja komisji śledczej dałaby możliwość wyjaśnienia afery Pegasusa do spodu?
Wszystko zależałoby od tego, kto by się znalazł w tej komisji, jacy to by byli ludzie, czy oni mieliby dostateczną dociekliwość, żeby wyjaśnić wszystkie kwestie. Czy byliby gotowi do drążenia tego tematu, a nie do odpuszczania świadkom. Ale myślę, że gdyby taka komisja powstała, to ugrupowania skierują tam ludzi najlepszych, którzy podołają temu zadaniu. Ale w tym Sejmie, taka komisja nie powstanie. Słyszę, że Kukiz proponuje, żeby to była komisja, która będzie badała podsłuchy od 2007 roku. Już się odzywają ugrupowania, które miałyby to zamiar poprzeć np. Lewica. No, ale to jest przecież gra, która jest bardzo przejrzysta. Tu po prostu chodzi o to, żeby to wszystko się rozmyło, żeby temat Pegasusa utonął w dziesiątkach innych spraw. Takie postulaty są na rękę PiS.
Jest pan zwolennikiem jak najszybszego utworzenia komisji śledczej do sprawy Pegasusa?
Jak najszybszego, ale żeby była ograniczona tylko do Pegasusa. Dlatego, że Pegasusa nie można porównać z czymkolwiek innym. To musi być komisja jasno zorientowana na wyjaśnienie tylko tej sprawy.
Jak pan wspomina ten czas, kiedy została powołana komisja śledcza w sprawie afery Rywina?
To była komisja, która miała bezprecedensowy charakter z wielu powodów, ale przede wszystkim z tego powodu, że była pierwszą w historii. W związku z tym wzbudzała ogromne zainteresowanie, ale sam temat był również dla opinii publicznej frapujący. Dzisiaj oczywiście to już nie ma większego znaczenia, bo liczba rozmaitych afer przypomina lawinę. Ale wtedy została narzucona taka narracja, że kupiono ustawę za pieniądze, albo chciano ją kupić. To oczywiście bardzo fascynowało i od razu ówczesna opozycja zdała sobie z tego sprawę. Tacy ludzie jak Rokita czy Ziobro bardzo się na tym temacie wyeksponowali i zdobyli profity polityczne. Natomiast my wtedy mogliśmy tej komisji nie powołać, bo mieliśmy zdolność blokującą w Sejmie. Uznaliśmy jednak, że ponieważ te wszystkie zarzuty są wyssane z palca, to prawda sama się obroni. No, ale prawda nigdy sama się nie obroni.
Żałuje pan, że ta komisja wtedy powstała?
Oczywiście, to była nasza naiwność. Moja też, ponieważ uznaliśmy, że jako formacja polityczna nie jesteśmy w to zamieszani i szybko się okaże, że prawda sama się obroni, ale ówczesna opozycja, zwłaszcza tych dwóch posłów, umiejętnie wykorzystali tę komisję do zbicia własnego kapitału politycznego. Chodziło o to, żeby skryminalizować Sojusz Lewicy Demokratycznej i to się w dużym stopniu wtedy udało.
Ta komisja przemeblowała polską scenę polityczną na lata.
Tak, można tak powiedzieć. Ona miała ogromne znaczenie dla przebudowy sceny politycznej i miała niszczący wpływ na SLD. Natomiast PO i PiS to były ugrupowania, które odniosły profity z jej utworzenia.
– Pegasusa nie można porównać z czymkolwiek innym. To musi być komisja jasno zorientowana na wyjaśnienie tylko tej sprawy – mówi Leszek Miller o potencjalnej komisji śledczej w sprawie inwigilacji Pegasusem.
– Ona miała ogromne znaczenie dla przebudowy sceny politycznej i miała niszczący wpływ na SLD. Natomiast PO i PiS, to były ugrupowania, które odniosły profity z jej utworzenia – mówi Leszek Miller o komisji śledczej w sprawie afery Rywina.