Media odkrywają kolejne tajemnice słynnej działki Morawieckich a obrzeżach Wrocławia. Według ich doniesień małżeństwo miało kupić prawie 15-hektarową nieruchomość za 700 tys. zł, a sprzedać ją za prawie 15 mln zł. Do akcji ruszyli też posłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba i Dariusz Joński, którzy zaczęli prześwietlać całą transakcję we wrocławskich instytucjach.
– To afera spekulacyjna. Trwa serial spekulacji, pozyskiwania gruntów od skarbu państwa, przekazywania ich Kościołowi, a potem sprzedawania za bezcen osobom prywatnym – mówią politycy.
Chodzi o działkę na wrocławskim Oporowie, którą – jak informowała „Gazeta Wyborcza” dwa lata temu – Morawieccy kupili od Kościoła w 2002 r. za 700 tys. zł. Zdaniem dziennika działka była wówczas wyceniana na 4 mln zł.
Z kolei Iwona Morawiecka twierdzi, że łączna cena zakupu nieruchomości wyniosła 2,6 mln zł, ponieważ w 2012 r. wykupiła 25 proc. tej ziemi. Jak podawała gazeta, dwa miesiące po nabyciu działki od parafii Morawieccy sprzedali jej fragment za 190 tys. wrocławskiemu biznesmenowi. Dziesięć lat później odkupili ją od niego za 1,9 mln zł.
Jak podał w poniedziałek 6 grudnia TVN24, Iwona Morawiecka w sierpniu bieżącego roku sprzedała działkę o łącznej powierzchni 14,99 ha za sumę 14,9 mln zł spółce J.M. Paskart Sobuś, którą założono na dziesięć miesięcy przed transakcją.
Posłowie KO w środę 8 grudnia rozpoczęli kontrolę we Wrocławiu, a pierwsze kroki skierowali do Urzędu Wojewódzkiego, który nieodpłatnie przekazał grunt parafii. Chcieli sprawdzić, w jakich okolicznościach odbyło się przekazanie działki parafii i czy premier odgrywał w tym jakąś rolę. W latach 1998-2002 Morawiecki zasiadał w sejmiku dolnośląskim, gdzie dostał się z listy Akcji Wyborczej Solidarność.
Szczerba i Joński podkreślają, że cała sprawa zaczęła się od decyzji wojewody z 23 lipca 1999 roku o przekazaniu gruntów skarbu państwa do małej wrocławskiej parafii wojskowej.
– Decyzja wojewody dolnośląskiego o przekazaniu parafii wojskowej gruntu jest z 23 lipca 1999 r. Powinien ją poprzedzać wniosek parafii o wydanie gruntu, ale ten jest z 9 września 1999 r. Czyli najpierw była decyzja wojewody, a dopiero potem strona kościelna złożyła wniosek o przekazanie gruntu – mówią Faktowi Szczerba i Joński.
Jak dodają politycy, w dokumentach brak też pozytywnej decyzji Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, która była wymagana przy nieodpłatnym przekazaniu działki Kościołowi.
Posłowie KO podejrzewają, że mogło dojść do celowego zaniżenia wartości działki, aby uniknąć zobowiązań wynikających z Kodeksu Prawa Kanonicznego.
– Zgodnie z kodeksem sprzedaż nieruchomości powyżej określonej wartości wymaga zgody Stolicy Apostolskiej. Być może celowo dobrano kwotę 700 tys. zł, żeby uniknąć konieczności uzyskania takiej zgody – dodaje Szczerba.
W tamtym czasie obowiązywała zasada, że sprzedaż nieruchomości przekraczająca 500 tys. USD wiąże się z koniecznością uzyskania zezwolenia Watykanu.
Posłowie dotarli też do dokumentu biegłej sądowej, która na wniosek prokuratury wyceniła grunt sprzedany Morawieckim. – Według biegłej 3,8 mln zł to wartość tego gruntu według stanu na 1999 r. Mamy też oświadczenie rzecznika archidiecezji wrocławskiej, że kwota 700 tys. zł odbiegała od rzeczywistej wartości działki – powiedział Joński na konferencji prasowej.
Posłowie zwracają też uwagę, że ksiądz Sławomir Żarski, proboszcz wojskowej parafii, który sprzedał Morawieckim działkę za 700 tys. zł w 2002 r., zaledwie cztery miesiące po tym, jak Mateusz Morawiecki został wicepremierem rządu PiS, dostał nominację na generała brygady.
Zdaniem polityków mogło dojść do złamania przepisów kodeksu kanonicznego także z tego powodu, że nie uzyskano zgody biskupa polowego na sprzedaż wrocławskiej nieruchomości.
– To by oznaczało, że strona kościelna, do momentu zbycia tej działki w sierpniu, mogła zakwestionować skuteczność przeniesienia własności na Morawieckich. Być może tego się obawiali i stąd operacja ratunkowa, żeby strona kościelna nie zakwestionowała zawarcia aktu sprzed 20 lat – zastanawia się Michał Szczerba.
Politycy KO uważają, że mamy do czynienia z „aferą spekulacyjną z udziałem premiera rządu”. – Trwa serial spekulacji, pozyskiwania gruntów od skarbu państwa, przekazywania ich Kościołowi, a potem sprzedawania za bezcen osobom prywatnym – powiedzieli politycy na konferencji prasowej.
Poseł Joński dodał, że „mamy do czynienia z chciwością premiera Morawieckiego, bezczelnością i poczuciem bezkarności”.
– Dlaczego nazywamy to aferą spekulacyjną? Najpierw bankier Morawiecki w 2002 r. płaci gotówką parafii wojskowej 700 tys. zł za działkę i dwa miesiące później sprzedaje jej część biznesmenowi, a potem od niego odkupuje nieco drożej. Następnie przepisuje majątek na żonę, a ona na koniec sprzedaje działkę za ponad 14 mln zł. Nie zapłaciła za to 19-procentowego podatku dochodowego, bo jest właścicielem tej ziemi dłużej niż pięć lat. Trwa serial spekulacji, pozyskiwania gruntów od skarbu państwa, przekazywania ich Kościołowi, a potem za bezcen osobom prywatnym – uważają politycy KO.
Posłowie Szczerba i Joński zapewniają, że przeprowadzą „kompleksową kontrolę tej sprawy”. – Sprawdzimy ją do dna. Do 1999 r. była to działka skarbu państwa. I już ją nie jest. To był nasz wspólny narodowy majątek, który zniknął. A rodzina premiera ma 15 mln na koncie. Zamiast pandemią, zajmują się pomnażaniem swoich majątków i budują fortunę dla swoich dzieci na pokolenia – oburza się poseł Szczerba.
Posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński przeprowadzili kontrolę w Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu.
Tak wygląda teraz działka, którą w sierpniu sprzedała Iwona Morawiecka.
Działka ma około 15 ha i znajduje się we wrocławskim Oporowie.
Mateusz Morawiecki kupił działkę w Oporowie od parafii w 2002 r. za 700 tys. zł.
W sierpniu iwona Morawiecka sprzedała działkę firmie zajmującej się nieruchomościami.
Poseł Michał Szczerba dotarł do aktu notarialnego sprzedaży działki Morawieckim przez parafię.
Małżeństwo Morawieckich przeprowadziło rozdzielność majątkową i działka w Oporowie przypadła w udziale żonie premiera.
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: Facebook Twitter