Marszałek Sejmu o wprowadzenie możliwości głosowania zdalnego nie wyraziła zgody

W czwartek Sejm przyjął w pierwszym czytaniu kontrowersyjną ustawę o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii. Dalsze procedowanie projektu poparło 205 posłów, 204 było przeciw. Iwona Hartwich z KO i Bożena Żelazowska z PSL zostały uznane za niebiorące udziału w głosowaniu – tymczasem obie zaznaczają, że głosowały przeciw powołaniu instytutu.

Sejm głosował w czwartek po południu nad wnioskami Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polski 2050 o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu PiS ustawy, która ma powołać Polski Instytut Rodziny i Demografii. Projekt budzi duże kontrowersje. Opozycja obawia się, że instytucja ta, jeśli powstanie, przyczyni się m.in. do dalszego ograniczania praw kobiet.

– To projekt, który za 30 mln zł ma promować wybrany przez wnioskodawców konserwatywny, katolicki model rodziny i świata – mówiła podczas środowej debaty w Sejmie Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej.

Pomysłodawcą instytutu jest poseł PiS Bartłomiej Wróblewski, znany ze swoich ultrakonserwatywnych poglądów i popierania całkowitego zakazu aborcji. W czwartek Wróblewski był jednym z 41 parlamentarzystów PiS, którzy zagłosowali za wprowadzeniem kar więzienia (nawet do dożywocia) dla kobiet przerywających ciążę.

Prawu i Sprawiedliwości udało się obronić swój projekt instytutu jednym głosem. Za jego odrzuceniem głosowało bowiem 204 posłów, przeciw było 205. Podczas głosowania za nieobecnych zostało uznanych siedmioro posłów KO: Magdalena Filiks, Kinga Gajewska, Riad Haidar, Iwona Hartwich, Maciej Lasek, Aleksander Miszalski, Sławomir Piechota oraz Iwona Śledzińska-Katarasińska. Nieobecnych miało być również troje parlamentarzystów PSL-KP: Mirosław Maliszewski, Zbigniew Ziejewski i Bożena Żelazowska.

Dwie z wymienionych wyżej posłanek po głosowaniu zaznaczyły, że były w Sejmie i głosowały za odrzuceniem projektu o instytucie.

„Szanowni Państwo. Uprzejmie informuję, że uczestniczyłam w tym głosowaniu. System nie zadziałał. Wystosowałam do Pani marszałek Witek odpowiednie pismo w tej sprawie. Jestem ostatnią osobą, która poparłaby ten haniebny projekt Pana (posła PiS Bartłomieja – red.) Wróblewskiego” – napisała na Twitterze Iwona Hartwich (KO).

Swoje oświadczenie przeczące oficjalnym wynikom zamieściła również w sieci Bożena Żelazowska z PSL.

„Oświadczam, że w trakcie dzisiejszego głosowania nad pkt. 6 dotyczącym poselskiego projektu ustawy o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii przy wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu głosowałam za odrzuceniem wniosku, natomiast przy wyświetleniu wyniku głosowania jest informacja, że nie wzięłam w nim udziału. W trakcie dzisiejszego głosowania cały czas byłam obecna na sali i brałam udział we wszystkich głosowaniach” – napisała. Żelazowska również skierowała pismo w tej sprawie do marszałek Sejmu.

Większość z pozostałych nieobecnych posłów opozycji przebywa na zwolnieniach lekarskich. Tak jest w przypadku Riada Haidara (jest w szpitalu), Macieja Laska (informował o zakażeniu koronawirusem), Aleksandra Miszalskiego (również pozytywny wynik testu na COVID-19), Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej i Sławomira Piechoty. Magdalena Filiks opiekuje się chorymi dziećmi, a Kinga Gajewska nie zdążyła wrócić na głosowania z wyjazdu służbowego za granicą.

Z rozmów PAP z politykami Koalicji Obywatelskiej wynika ponadto, że kierownictwo klubu, z uwagi na kłopoty zdrowotne swych posłów, prosiło marszałek Sejmu o wprowadzenie możliwości głosowania zdalnego, ale marszałek nie wyraziła zgody.

FAKT.PL

Więcej postów