Afera mailowa. Jak „pułkownik” Bączek posady załatwiał

W Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, kierowanej przez współpracownika Antoniego Macierewicza, funkcjonowało nieformalne biuro pośrednictwa pracy dla ludzi o sprawdzonych poglądach.

Pośrednikiem był Piotr Bączek, który zaraz po dojściu PiS do władzy i mianowaniu Macierewicza ministrem obrony narodowej został szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Był nim aż do odwołania Macierewicza z funkcji ministra w 2018 r. Kilka tygodni temu nazwisko Bączka znów wypłynęło – w sieci pojawiła się oferta sprzedaży zawartości jego skrzynki mailowej.Hakerzy przejęli ją prawdopodobnie podczas włamania na pocztę wp.pl, do którego doszło w grudniu 2020 r. Jak sprawdziła „Wyborcza”, za korespondencję b. szefa SKW haker chciał tysiąc dolarów. A kupiły ją osoby prowadzące stronę Poufnarozmowa.com. Od czerwca prezentowane są na niej maile z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka, szefa kancelarii premiera Morawieckiego, pokazano też kilka maili z poczty Joachima Brudzińskiego, europosła PiS i jednego z najważniejszych działaczy tej partii.

W poniedziałek Poufnarozmowa.com opublikowała pierwszego maila Bączka. Korespondencja datowana jest na 7 stycznia 2016 r. czyli dość świeżo po objęciu przez niego SKW. Autorem maila jest znajomy Bączka, który przedstawia się jako „Miłek”. Z treści wynika, że „Miłek” pracuje w TVP, gdzie trafił za czasów pierwszych rządów PiS (2005-06). Teraz „Miłek” włącza się w akcję obsadzania przez ludzi Macierewicza stanowisk w spółkach skarbu państwa, zajmujących się przemysłem obronnym. W mailu „Miłek” tytułuje Bączka „pułkownikiem”, chociaż szef SKW nie miał i nie ma żadnego stopnia wojskowego. Treść maila przytaczamy w całości:”Cześć kol. Pułkowniku (Gratulacje!) Zgodnie z sugestią załączam kilka CV. Głową ręczę za każdą z tych osób i ich poglądy. Nadają się one ewentualnie do Rad Nadzorczych, a nie na stanowiska, gdyż każdy z nich ma już świetną pracę, co zważywszy na ich bardzo mocne CV nie może dziwić”.Następnie korespondent Bączka wymienia trzy osoby, krótko je opisując: „to radca prawny Bartłomiej Atys (znam od LO), radca prawny Dawid Łukasiewicz (przyszedł ze mną do TVP za 1. rządów PiS) i dr Tomasz Ogrodnik, współpracuje ze mną od lat w TVP”.

Do tego wyjaśnienie: „Radcowie prawni i doktorzy nauk ekonomicznych mogą zasiadać w Spółkach Skarbu Państwa. Inni np. ja, tylko w spółkach niższego szczebla (córkach , wnuczkach itd.). Wyznacz termin i miejsce spotkania, bo warto chyba zamienić parę słów bezpośrednio…”

Do maila załączone są cztery CV. Oprócz osób wymienionych w korespondencji jest tam też CV Miłosza Sosnowskiego, pracującego w TVP w pionie administracji i finansów. Być może to właśnie jest „Miłek”, pewności nie mamy. Z Bączkiem kontakt jest niemożliwy. Według nieoficjalnych informacji pracuje w podkomisji smoleńskiej Macierewicza.Jak sprawdziliśmy, pośrednictwo zainicjowane mailem „Miłka” było dosyć skuteczne. Na cztery osoby, których CV wysłano do SKW, dwie dostały posady w państwowych spółkach. Dawid Łukasiewicz wszedł do rady nadzorczej radomskiej Fabryki Broni „Łucznik”(już tam nie pracuje), a Tomasz Ogrodnik pełnił różne funkcje w PGZ. Miłosz Sosnowski jeszcze kilka lat pracował w TVP, dziś jest w radzie nadzorczej jednej ze spółek koncernu energetycznego Enea.Portal OKO.press wyliczył, że od końca 2015 r. w spółkach skarbu państwa (głównie związanych z przemysłem zbrojeniowym) posady dostało 101 osób związanych z Antonim Macierewiczem.

wyborcza.pl

Więcej postów