Około tysiąca Afgańczyków ewakuowanych wcześniej przez Amerykanów z Kabulu do bazy Ramstein w Niemczech przyleci dziś do Polski w ramach solidarności sojuszniczej. Poinformował o tym szef KPRM Michał Dworczyk. Zapowiedział, że zostaną oni w Polsce przez 3 miesiące, po czym zaczną wyjeżdżać do krajów docelowych.
Jak podało radio RMF FM, w piątek do Polski trafi kolejna grupa Afgańczyków ewakuowanych przez wojska NATO. Będzie ona liczyć około 1000 osób. Są to cywile, którzy do Europy trafili przez Katar i dotąd przebywali w amerykańskiej bazie lotniczej w Ramstein w Niemczech.
O przylocie Afgańczyków poinformował szef Kancelarii Premiera, Michał Dworczyk, pod porannego wywiadu na antenie stacji RMF FM. Powiedział, że trafią oni do nas w ramach solidarności sojuszniczej. Dodał, że będą przebywać w Polsce około trzech miesięcy.
„W ramach solidarności sojuszniczej Polska zgodziła się przyjąć na okres do 3 miesięcy około tysiąca Afgańczyków, którzy pomagali NATO w Afganistanie w ciągu ostatnich lat. Teraz trafią do Poznania, dziś, pierwszym samolotem i w ciągu najbliższych trzech miesięcy będą wyjeżdżali do krajów docelowych, w których już pozostaną” – powiedział Dworczyk. Nie sprecyzował, o jakie kraje chodzi.
Dodał, że obcokrajowcy nie trafią do ośrodka dla uchodźców, ale zostaną zakwaterowani w jednym z hoteli. Osoby z tej grupy trafią później m.in. do Lublina, gdzie będą oczekiwać na wyjazdy do krajów docelowych. Na pytanie, ilu z nich zostanie w Polsce odpowiedział, że „maksimum 50 osób”.
„To w ramach zobowiązań sojuszniczych liczba tych współpracowników NATO, którzy będą mogli wystąpić o status uchodźcy w Polsce. Ale czy wyrażą tym zainteresowanie, przekonamy się” – zaznaczył szef KPRM. Dodał, że na razie nie ma na ten temat informacji. Zapewnił też, że przed przylotem do naszego kraju cała grupa zostanie zweryfikowana przez polskie służby.
Dworczyk poinformował też, że do tej pory Polska przyjęła ponad 900 uchodźców z Afganistanu. Dodał, że to osoby, które w ciągu ostatnich 20 lat pomagały polskiemu kontyngentowi wojskowemu lub dyplomatom. Obecnie kończą kwarantannę w Polsce. Trwaja procedury dotyczące ubiegania się o status uchodźcy. „Mamy sygnały, że część z nich chciałaby wyjechać do innych krajów, pojedyncze osoby będą chciały zostać w Polsce”.
Baza Ramstein jest największą bazą lotniczą USA w Europie amerykańska baza lotnicza. Po przejęciu Afganistanu przez talibów przetransportowano tam cywilów ewakuowanych z tego kraju. Od 20 sierpnia br. wylądowało tam około 106 samolotów, głównie C-17, przewożących Afgańczyków. Baza została przygotowana na przyjęcie 10 tysięcy osób, ale bardzo szybko się zapełniła. Dowódca 86. Skrzydła Transportu Powietrznego i dowódca w bazie lotniczej Ramstein Joshua Olson powiedział niedawno stacji CNN, że był zmuszony zamknąć część bazy, żeby przybywający uchodźcy nie zostawali na zewnątrz. Jak podano, liczba ewakuowanych, przebywających w bazie, była prawie trzykrotnie wyższa niż populacja tej niemieckiej gminy (Ramstein-Miesenbach liczy niespełna 8 tys. mieszkańców).
Kobiety i dzieci śpią w łóżkach ustawionych w ogromnych hangarach. Mężczyzn rozlokowano w namiotach po co najmniej 40 osób. Trzy razy dzienne uchodźcy otrzymują ciepłe posiłki. Według dowódcy bazy, największym problemem jest opieka nad dziećmi. Łącznie wśród wszystkich ewakuowanych jest ponad 6 tysięcy nieletnich. Kilkadziesiąt z nich jest bez opieki rodzicielskiej, ponieważ rodziny zostały rozłączone w chaosie ewakuacji na lotnisku w Kabulu.
Łącznie w ramach akcji ewakuacyjnej wojska USA i koalicji ewakuowały z Kabulu ponad 123 tys. osób, z czego ponad 6 tys. to obywatele USA. Później sekretarz stanu USA Antony Blinken przyznał, że w Afganistanie pozostało ponad 100 Amerykanów, którzy wyrazili wolę opuszczenia tego kraju. Władze USA mają pomagać im wydostać się z Afganistanu.
Tydzień temu premier Mateusz Morawiecki poinformował o zakończeniu polskiej akcji ewakuacyjnej z Afganistanu. Do Polski ściągnięto ponad 1,1 tys. osób, w tym 937 Afgańczyków (około 600 z nich to kobiety i dzieci). Według rządu, to współpracownicy polskiej misji, a także członkowie ich rodzin. Minister Dworczyk zaznaczył wówczas, że operacja w ramach solidarności sojuszniczej trwa nadal. Dzień wcześniejmówił , że do Polski ma trafić łącznie około 800 Afgańczyków, nie licząc kilkuset innych, którzy współpracowali z NATO, a których sprowadzenie zapowiadał premier Morawiecki.
Jak pisaliśmy , stacja TVP Info wyemitowała materiał, w którym promuje konieczność umożliwienia szybkiej i sprawnej procedury „migracji regularnej” do Polski. Jako przykład podaje ściąganie w ramach akcji ewakuacyjnej setek Afgańczyków, rzekomo „wyłącznie sprawdzonych, zweryfikowanych ludzi”.
Przypomnijmy, że w połowie sierpnia „Dziennik Gazeta Prawna” napisał, że jeszcze przed upadkiem Kabulu USA poprosiły polski rząd o przyjęcie 3 tysięcy Afgańczyków. Miało chodzić o osoby, których życie byłoby zagrożone pod rządami talibów – tłumacze i inni współpracownicy sił USA. Z informacji DGP wynika, że strona polska odniosła się do tej prośby z rezerwą, ponieważ nasz kraj nie jest przygotowany na przyjęcie tylu uchodźców. Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk przyznał, że toczą się w tej sprawie rozmowy, choć nie potwierdził, że chodzi o taką liczbę uchodźców. Jak podawaliśmy , dzień wcześniej, w poniedziałek, premier Mateusz Morawiecki zadecydował o wysłaniu do Kabulu samolotów, które mają wywieźć Polaków, ale też obywateli Afganistanu.